Lata mijają, a Proceed wciąż wygląda dobrze© Autokult | Aleksander Ruciński

Test: Kia Proceed GT to wymierający gatunek. Dziś jeszcze łatwiej ją docenić

Aleksander Ruciński
18 września 2023

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jest ładna, szybka, daje radość z jazdy, a przy tym sprawdzi się w roli auta dla rodziny. I choć odważny wygląd sugeruje inaczej, przypadnie do gustu także tradycjonalistom. Szczególnie tym, którzy mają we krwi odrobinę benzyny.

Gdy Kia zaprezentowała Proceeda we wrześniu 2018 roku, wszyscy przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Producent, który rok wcześniej zaskoczył świat odważnym Stingerem, postanowił zaszaleć także w niższych segmentach rynku. Świetnie wyglądające kombi z marszu zdobyło sporą popularność. I choć złośliwi zarzucali inspirację Mercedesem CLA Shooting Brake, a niektórzy szli dalej, mówiąc o "Baby Panamerze", Proceed okazał się jednym z kluczowych modeli w procesie zmiany wizerunku marki Kia.

Nagle okazało się, że koreańskie auta mogą być nie tylko konkurencyjne jakościowo i kuszące cenowo, ale i zaskakująco emocjonujące. Proceed, szczególnie w topowym wydaniu GT idealnie trafił w gusta klientów, którzy potrzebowali praktycznego auta na co dzień, z odrobiną ikry.

Wówczas nikt jeszcze nie podejrzewał, że świat motoryzacji zmieni się tak bardzo, by po kilku latach nieco ekstrawaganckiego Proceeda przedstawiać w roli ostoi tradycyjnej motoryzacji i samochodowego zdrowego rozsądku.

Lata lecą, a on wciąż przykuwa wzrok

Wygląd Proceeda robił furorę w dniu premiery i robi wrażenie do dziś. W przedłużeniu dobrego odbioru z pewnością pomógł lifting przeprowadzony w 2021 roku. Zmieniono głównie detale: sygnaturę świetlną, zderzaki czy końcówki wydechu (w wersji GT jedyne słuszne, bo prawdziwe).

"Baby Panamera"? To raczej komplement niż przytyk
"Baby Panamera"? To raczej komplement niż przytyk© Autokult | Aleksander Ruciński

W topowej odmianie jest też więcej sportowych detali, takich jak czerwone zaciski hamulców czy wstawki na zderzakach i progach, które ciekawie kontrastują z szarawym lakierem egzemplarza testowego. Podobać mogą się również 18-calowe felgi i świetlna listwa biegnąca przez całą szerokość klapy.

Nadwozie o długości 4605 mm, szerokości 1800 mm i wysokości 1422 mm prezentuje się proporcjonalnie i dynamicznie, choć trzeba zaznaczyć, że nisko poprowadzony, opadający dach ma swoje wady. Pierwszą i najpoważniejszą dostrzeżemy już po zajęciu miejsca za kierownicą.

Praktyczność i sport w jednym, ale nie bez wyrzeczeń

Mowa o przestrzeni nad głową. Mam tylko 177 cm wzrostu, a po zajęciu prawidłowej pozycji za kierownicą i maksymalnym obniżeniu fotela niemal szurałem o podsufitkę. Częściową winę za taki stan rzeczy ponosił szklany dach obecny w testowym egzemplarzu, choć nawet bez tego dodatku wysokim osobom może być ciasno.

Fotele są wygodne, ale brakuje przestrzeni nad głową
Fotele są wygodne, ale brakuje przestrzeni nad głową© Autokult | Aleksander Ruciński

Na tylnej kanapie jest nieco lepiej, ale też bez rewelacji. Ciasnawo jest również. w bagażniku, powyżej rolety. Sam kufer należy za to do zaskakująco pojemnych — mieści 594 litry (wliczając schowki w podłodze). Powodów do narzekań nie daje też ilość miejsca na nogi oraz szerokość wnętrza. Dla rodziny 2+2 Proceed będzie jak znalazł.

Tym bardziej, że Kia nie zapomniała o przydatnych detalach. Do dyspozycji kierowcy i pasażerów poza tradycyjnym schowkiem oraz skrytką w podłokietniku są mądrze wyprofilowane boczki drzwi z miejscami na butelki czy siatki na oparciach foteli. Docenić trzeba też półkę z ładowarką indukcyjną na konsoli środkowej oraz nawiewy dla pasażerów tylnej kanapy. Wszystko to w połączeniu z wysokim poziomem ergonomii.

Stara, dobra ergonomia

Kokpit Proceeda jest identyczny jak w innych wersjach nadwoziowych koreańskiego kompaktu, przez co nie do końca nadąża za nadwoziem. Zostawiając jednak stylistykę z boku, szybko zauważymy, że to miejsce bardzo przyjazne kierowcy. Tradycyjne przyciski, klasyczna dźwignia automatycznej przekładni czy mięsista kierownica mogą się podobać.

  • Nudny, ale porządny kokpit
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
[1/4] Nudny, ale porządny kokpit Źródło zdjęć: © Autokult | Aleksander Ruciński

Podobnie zresztą jak materiały i spasowanie. Kabina sprawia bardzo solidne wrażenie. Jedynym elementem do zmiany jest fortepianowa czerń na tunelu środkowym, która rysuje się od samego patrzenia. W testowanym egzemplarzu irytował też podłokietnik, któremu w upały zdarzyło się zaskrzypieć przy większym nacisku.

Na pochwałę zasługują czytelne cyfrowe zegary i multimedia o przekątnej 12,3 cala. Warto wspomnieć, że oba elementy są dostępne za dopłatą w wysokości 5000 zł w ramach tzw. pakietu technologicznego. Standardowe zegary są analogowe, a multimedia mają przekątną 10,25 cala.

Podsumowując — wnętrze Proceeda jest bardzo przemyślane, proste w obsłudze i ergonomiczne, stanowiąc przeciwieństwo większości współczesnych kokpitów. Wszystko to bez rezygnacji z cyfrowych udogodnień, które są jednak tylko dodatkiem, a nie główną atrakcją.

Uczciwy napęd bez udziwnień

Pod maską Proceeda GT pracuje benzynowa jednostka 1.6 T-GDI o mocy 204 KM, która jest co prawda turbodoładowana, lecz pozbawiona systemów miękkiej hybrydy. Sprzężono ją z siedmiostopniowym, dwusprzęgłowym automatem DCT. To sprawdzony zestaw dobrze znany z innych modeli marek Hyundai i Kia. W ważącym 1363 kg kombi sprawdza się nad wyraz dobrze.

Oszczędny na co dzień, mocny kiedy potrzebujesz
Oszczędny na co dzień, mocny kiedy potrzebujesz© Autokult | Aleksander Ruciński

Setka pojawia się na liczniku po 7,5 sekundy, choć można odnieść wrażenie, że auto jest szybsze niż na papierze. To zasługa świetnej elastyczności i szybko działającej przekładni. Warto jednak odnotować, że jest tak tylko wtedy, gdy jedziemy ostro i ze skrzynią ustawioną w trybie Sport. Podczas spokojnej jazdy, w standardowym trybie napęd sprawia bowiem wrażenie delikatnie ospałego. Odwdzięcza się jednak wówczas przyzwoitym spalaniem.

W mieście, bez szaleństw da się zejść poniżej 10 litrów na 100 km. Na drogach szybkiego ruchu, przy 120 km/h Proceed GT zużywał 7,2 litra, a przy 140 km/h około 8,1 litra benzyny na km. Jeśli jednak będziecie często korzystać z pełnej mocy, musicie być gotowi na dwucyfrowe wyniki. Tym bardziej że samochód naprawdę do tego zachęca.

Generator radości

Stwierdzenie, że Proceed GT jest po prostu mocnym kompaktem to spore niedopowiedzenie. Wystarczy wspomnieć, że za nastawy podwozia odpowiadał tu zespół kierowany przez samego Alberta Biermanna. Człowieka, który przez lata stroił BMW z logo M, a także dał nam genialnego Hyundaia i30 N.

Kia Proceed GT
Kia Proceed GT© Autokult | Aleksander Ruciński

Kunszt niemieckiego inżyniera czuć w każdym pokonywanym zakręcie. Układ kierowniczy Proceeda pracuje z przyjemnym oporem, ma bezpośrednie przełożenie i daje dużo informacji zwrotnych. Nadwozie praktycznie nie wychyla się na boki, a przyczepność w łukach jest imponująca. Spora w tym zasługa standardowych opon Michelin Pilot Sport 4.

W sytuacjach podbramkowych typowo dla przednionapędówek wkrada się lekka podsterowność, ale wciąż towarzyszy nam wrażenie, że to podwozie zniosłoby znacznie większą moc. Pod warunkiem, że Kia popracowałaby nad przeniesieniem napędu, gdyż trakcja podczas ostrych startów pozostawia nieco do życzenia. I tak jest jednak lepiej niż w np. w konkurencyjnej Octavii RS.

Złoty środek z dużym "ale"

Warto odnotować, że angażujące prowadzenie i radość z jazdy nie wykluczają komfortu na co dzień. Zawieszenie jest sztywne, ale nie tak, by powodować ból pleców u kierowcy i pasażerów. Osoby lubiące czuć co dzieje się z kołami, będą zadowolone, a pozostali raczej nie zauważą większej różnicy w stosunku do typowych kompaktów.

Brzmienie nie jest mocną stroną modelu
Brzmienie nie jest mocną stroną modelu© Autokult | Aleksander Ruciński

Szkoda tylko, że względny spokój w kabinie jest zakłócany przez natarczywy wydech, a właściwie system wzmacniania dźwięku. Brzęcząco-metaliczne pierdzenie nie zachwyca już w standardowym ustawieniu, a w trybie sport staje się trudne do zaakceptowania. Nie chodzi tyle o samo natężenie, lecz sztuczność generowanego dźwięku. Co gorsza, na zewnątrz nie jest dużo lepiej, więc raczej nie zrobicie wrażenia na przechodniach.

Można odnieść wrażenie, że Kia tak bardzo chciała podkreślić sportowe walory modelu, że w przypadku wydechu doszło do przesady. To wada, która w połączeniu z przeciętnym wyciszeniem kabiny każe zabrać koreańskiemu kombi kilka punktów w kategorii "komfort jazdy", a tym samym także "wszechstronność".

To wciąż dobra oferta

Gdy Proceed GT debiutował na polskim rynku, kosztował mniej niż 120 tys. zł. Taka kwota za 204-konne kombi z bogatym wyposażeniem była prawdziwą okazją. Dziś trzeba wyłożyć 148 900 zł. Sporo, ale wciąż mniej niż w przypadku konkurencji. Zresztą, porównywalnych aut nie ma zbyt wiele. Cupra Leon Sportstourer z dwulitrowym silnikiem o mocy 190 KM kosztuje 155 300 zł a 245-konna Škoda Octavia RS startuje z pułapu 168 350 zł.

Proceed jeździ jednak lepiej od obu wspomnianych modeli, ma siedem lat gwarancji i wnętrze, które bardziej trafia do tradycjonalistów. Jeśli szukasz auta na co dzień, które sprawdzi się w wielu rolach i jednocześnie da sporo radości, trudno o lepszą propozycję. Poza tym to jeden z ostatnich przedstawicieli gatunku warm-hatchy, a właściwie warm-combi. W dobie nadchodzącej elektryfikacji nie będzie więcej takich okazji.

Plusy
  • Wyróżniający się wygląd
  • Ergonomiczne i dobrze wykonane wnętrze
  • Świetne właściwości jezdne
  • Wszechstronny charakter
  • Wystarczająco mocny napęd, który potrafi być oszczędny
  • Nie ma zbyt wielu konkurentów
Minusy
  • Brak przestrzeni nad głową
  • Przeciętne wyciszenie
  • Irytujące brzmienie wydechu
Nasza ocena Kia Proceed GT:
8/ 10
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Lata mijają, a Proceed wciąż wygląda dobrze
  • "Baby Panamera"? To raczej komplement niż przytyk
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Nudny, ale porządny kokpit
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
  • Kia Proceed GT - detale wnętrza
  • Fotele są wygodne, ale brakuje przestrzeni nad głową
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Oszczędny na co dzień, mocny kiedy chcesz
  • Kia Proceed GT
  • Brzmienie nie jest mocną stroną modelu
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
  • Kia Proceed GT
[1/33] Kia Proceed GTŹródło zdjęć: © Autokult | Aleksander Ruciński
Kia Proceed Shooting Brake Facelifting 1.6 T-GDI 204KM 150kW 2021-2024
Rodzaj jednostki napędowejSpalinowa
Pojemność silnika spalinowego1591 cm³
Rodzaj paliwaBenzyna
Typ napęduPrzedni
Skrzynia biegówAutomatyczna, 7-stopniowa
Moc maksymalna204 KM przy 6000 rpm
Moment maksymalny265 Nm przy 1500-4500 rpm
Przyspieszenie 0–100 km/h7.5 s
Prędkość maksymalna225 km/h
Pojemność zbiornika paliwa50 l
Pojemność bagażnika594/1545 l
Zobacz więcej
KiaKia ProCeed GTKia ProCeed
Komentarze (7)