Jaguar XE 25d AWD R‑Sport – wysportowany brytol
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka lat temu Jaguar na poważnie wrócił do gry o klientów i prezentuje kolejne modele, które mają konkurować w segmentach zdominowanych przez Niemców. Na szczęście znajdują się ludzie, którzy doszli do wniosku, że życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć nudnymi samochodami. Czy wydanie pieniędzy w salonie sprzedaży Jaguara to dobry pomysł?
Jaguar XE 25d AWD – test, opinia
Zacznę od tego, że segment sedanów klasy średniej jest teraz tak liczny, że aby się w nim wyróżniać, trzeba pilnie odrobić pracę domową. Pozycja wielkiej trójki z Niemiec nie była tak zagrożona od czasów świetności Fiata 125 P.
A tak zupełnie poważnie, to KIA, Alfa Romeo, Lexus i właśnie Jaguar mają tylko jedno marzenie. Chodzi o wjechanie do rankingów sprzedaży i przeskakiwanie po konkurentach a chyżością gazeli. Dopóki nie wsiadłem za kierownicę nowego XE, nie spodziewałem się, że Brytyjczycy są tak dobrze przygotowani.
Karoseria skrojona na miarę
Gdybym miał opisać Jaguara XE przez telefon, to jako pierwszą jego cechę wymieniłbym doskonałe proporcje. Każdy wymienia, że sedan ten jest o kilkanaście mm dłuższy od BMW Serii 3 i o prawie tyle samo krótszy od Mercedesa C. Po krótkich oględzinach stwierdzam, że te kilkanaście mm w jedną lub w drugą stronę robi różnicę.
Proporcje nie miałyby znaczenia, jeśli zostałyby zaburzone niepasującymi detalami. Kolejne pochwały dla projektanta, że nie zrobił nic na siłę. Być może nie wszystkim przypadnie do gustu pakiet R-Sport, ale te bardziej agresywne elementy w żadnym przypadku nie wyglądają na przypadkowe. Według mnie, specyfikacja tego konkretnego XE jest rewelacyjna. Sportowy pakiet, kolor lakieru, czarne dodatki i wzór kół – wszystko się zgadza.
Na tym świetnym wizerunku jest tylko mała rysa. Chodzi o emblematy. Jeśli konfigurowałbym swoje auto, to na pewno zrezygnowałbym z oznaczeń modelu i wersji. Są one przyklejone na małym płaskim kawałku klapy. Niepotrzebnie zaburzają gładką linię tyłu.
Jaguar stoi wnętrzem
Po zajęciu miejsca za kierownicą Jaguara od razu wiadomo, że ktoś się tu napracował. Zamiast klasycznych zegarów jest duży wyświetlacz, gruba kierownica idealnie leży w dłoniach, a rozwiązaniem, które nie umknie nikomu, jest wyjeżdżające pokrętło służące do zmiany ustawień automatycznej skrzyni biegów. Niby nic, ale robi wrażenie.
Deska rozdzielcza jest dobrze rozplanowana i wykonana z materiałów przyjemnych w dotyku. Tapicerka i wszystkie tworzywa wzbudzają zaufanie i dają poczucie, że siedzimy w luksusowym samochodzie.
W modelu XE zastosowano ten sam system multimedialny, który można znaleźć w Land Roverach.
Wymaga on małego rozeznania, ale dla osób korzystających ze smartfonów nie powinien być problematyczny. Ustawienie nawigacji, ulubionej stacji radiowej czy któregokolwiek z szeregu ustawień to czynność z kategorii oczywistych. Jeśli chodzi o grafikę, jest ona nieco inna niż ta, do której przyzwyczaił nas system Googla, ale nie ma na co narzekać.
Fotele kierowcy i pasażera rozpieszczają wygodą. Jedynym mankamentem, jaki udało mi się znaleźć, jest brak regulacji długości siedziska. To indywidualna kwestia, ale jeśli ktoś jest przyzwyczajony do tego rozwiązania, to w XE będzie mu go brakować.
Tylna kanapa ma wyraźnie wyprofilowane skrajne siedziska. To nie jest normą w tej klasie. Zdarza się, że pula pieniędzy przeznaczonych na siedzenia zostaje wykorzystana na przednie fotele, a za nimi stawia się ławkę. W tym przypadku przewożeni pasażerowie będą zadowoleni. Narzekać może tylko piąty pasażer, bo dla niego przygotowano skromną wysepkę.
Warto podkreślić, że projektanci przewidzieli całkiem sporo miejsca na nogi pasażerów. To również element pomijany przez niektórych producentów.
Na koniec zostawiłem sobie opis bagażnika. 455 litrów pojemności i składane oparcia tylnej kanapy to dobre informacje, jednak mały otwór załadunkowy jest ofiarą złożoną na ołtarzu designu. Dodatkowo wykończenie wnętrza bagażnika, a raczej dosłowne zostawienie gołej belki wzmacniającej tył, to nie jest dobra droga, żeby podbić serca klientów.
25d AWD
Dwulitrowy podwójnie doładowany diesel Jaguara to prawie najdroższa i najmocniejsza wersja karmiona olejem napędowym. Jeśli ktoś uważa, że silnik Diesla to nie jest dobry wybór do Jaguara, to zachęcam do wypróbowania 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Moc 240 KM dostępna przy 4 tysiącach obr. pozwala na rozpędzenie tego sedana do 250 km/h.
Trudno, żeby ktoś dotrzymał mu tempa czy to w mieście, czy na autostradzie. 6.1 sekundy trwa rozpędzenie XE do setki, a później wcale nie traci oddechu. Ośmiobiegowy automat dokładnie wie, czego chce kierowca i doskonale dopasowuje się do stylu jazdy.
Mocny silnik i dobra skrzynia to 2/3 sukcesu. Do tego niezbędne jest jeszcze zawieszenie. W przypadku XE 25d udało się je dopracować - jeśli auto będzie używane zgodnie z jego przeznaczeniem. Jag dobrze się prowadzi i jest dość cichy i komfortowy. Jednak wykrzesanie z niego pierwiastka sportu nie jest możliwe. Auto waży aż 1650 kilogramów i nie ma w zanadrzu nic, co tę masę może zamaskować.
Układ kierowniczy izoluje kierowcę od informacji o tym, co się dzieje z przednimi kołami, ale to kolejna rzecz w kierunku podniesienia komfortu jazdy. Najważniejsze, że samochód dobrze skręca.
Zużycie paliwa w przypadku wykorzystywania potencjału silnika nie nadaje się do konkursu jazdy o kropelce. Średnia na poziomie 8,5 litra to norma. Delikatne traktowanie pedału gazu na trasie pozwoli zejść do poziomu 5,5 litra, a spokojna jazda w mieście kosztuje około 6,5 l/100 km. To nieco więcej niż deklaruje producent, ale pamiętajmy od tym, że mamy pod stopą gotowe do startu 500 Nm i dwie turbiny do wykarmienia.
Moim zdaniem
Jaguar XE w tej wersji bardzo przypadł mi do gustu. Mała wpadka z gołą blachą w bagażniku to nieistotna rzecz, ponieważ mogę przyjąć, że to przejaw redukowania masy. A właśnie ciężar auta to jego największy problem. Wszystko przez te mięsistą kierownicę, wielkie fotele, bogate wyposażenie i (niestety muszę to napisać) dwie turbosprężarki. XE ma tyle wszystkiego, że jest przyciężki i czuć to w zakrętach. Napęd na cztery koła i regulowane zawieszenie to też dodatkowe kilogramy. Dlatego jeśli ktoś chce mieć żwawszego Jaguara, to warto zastanowić się nad skróceniem listy wyposażenia.
Cena testowanego egzemplarza to ponad 230 tysięcy złotych. Za konkurencyjne auta niemieckie o podobnych osiągach trzeba zapłacić o kilka tysięcy złotych więcej.
- dobra jakość wykonania
- wygodne fotele
- rozbudowany system multimedialny
- atrakcyjny wygląd wersji R-Sport
- osiągi silnika
- wysoka masa własna pojazdu
- Brak wykończenia wzmocnienia karoserii w bagażniku
Jaguar XE 25d AWD R-Sport – dane techniczne, osiągi, cena
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R4, podwójne turbo | |
Rodzaj paliwa: | diesel | |
Ustawienie: | poprzeczne | |
Objętość skokowa: | 1999 cm3 | |
Moc maksymalna: | 240 KM | |
Moment maksymalny: | 500 Nm przy 4000 obr./min | |
Skrzynia biegów: | 8-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | 4x4 | |
Hamulce przednie: | tarczowe wentylowane | |
Hamulce tylne: | tarczowe wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | wielowahaczowe | |
Zawieszenie tylne: | wielowahaczowe | |
Koła, ogumienie przednie: | 245/40 R18 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/45 R18 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | sedan | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 1650 kg | |
Ładowność: | 610 kg | |
Długość: | 4672 mm | |
Szerokość: | 1850 mm | |
Wysokość: | 1423 mm | |
Rozstaw osi: | 2835 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 56 l | |
Pojemność bagażnika: | 455 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 6,1 s | |
Prędkość maksymalna: | 250 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,4 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,5 l/00 km | 5,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,2 l/100 km | 6,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | b.d. | b.d. |
Emisja CO2: | 137 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena: | ||
Model od: | 173 400 zł | |
Diesel od: | 182 300 zł | |
Samochód testowy od: | 230 000 zł |