Test: nowa Dacia Duster z LPG - tanio, ale czy dobrze?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzecia generacja Dustera, podobnie zresztą jak jej poprzednicy, z miejsca stała się rynkowym hitem. Od momentu debiutu polscy klienci zamówili już ponad 3300 egzemplarzy. Postanowiłem sprawdzić, czy zrobili dobry interes.
Gdy w marcowe przedpołudnie Dacia opublikowała oficjalny cennik nowego Dustera, cała redakcja mocno się ożywiła. Dziwne? Trochę tak, gdyż z racji wykonywanego zawodu wielu z nas na co dzień obcuje ze znacznie droższymi i bardziej emocjonującymi autami. Wszyscy jednak lubimy i doceniamy Dustera za jego prostotę, solidność i cenę. Możecie wierzyć lub nie, ale naprawdę wyczekiwałem momentu, w którym będę mógł bliżej poznać się z najnowszą generacją. Nie wiedziałem tylko, że będzie to aż tak gorące spotkanie.
Po prostu ładny samochód
Są auta, które wyglądają dobrze w folderach reklamowych, a na żywo robią znacznie gorsze wrażenie. Duster z pewnością nie zalicza się do tej grupy. Prezentuje się zaskakująco atrakcyjnie, z każdej strony i pod każdym kątem. Styliści Dacii wykonali kawał dobrej roboty.
Sprawili, że stosunkowo niewielkie nadwozie (4343 mm długości) oparte na tej samej platformie co miejskie Sandero, wygląda na większe i bardziej masywne niż w rzeczywistości. Szczególnie przykuwa wzrok w testowanej wersji Extreme wyposażonej w 18-calowe felgi, "miedziane" lusterka i specjalny lakier "zielony cedar". To pierwszy Duster, którego można kupić tylko z powodu wyglądu - prezentuje się zdecydowanie atrakcyjniej i bardziej okazale niż wskazywałaby na to cena. Szkoda, że po zajęciu miejsca we wnętrzu czar nieco pryska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żeby coś zobaczyć, trzeba się napocić
Kabina w przeciwieństwie do nadwozia natychmiast zdradza budżetowy charakter. Dosłownie każdy element wykonano z plastiku, który w większości jest twardy jak skała. Plastikowa jest nawet tapicerka foteli "MicroCloud" zarezerwowana dla wersji Extreme. Wygląda nieźle, lecz jednocześnie stanowi jedną z największych wad modelu. Wystarczy kilka minut jazdy, by wysiąść z auta z całkowicie spoconymi plecami i tyłkiem. O dłuższych trasach nawet nie mówię. Gdybym miał kupować Dustera, definitywnie odrzuciłbym wersję Extreme właśnie z tego powodu.
Same fotele też nie są najwygodniejsze, ale i tak lepsze niż w poprzedniej odsłonie. By jechać w miarę komfortowo, trzeba zająć stosunkowo wysoką pozycję, jak na krześle. Wówczas siedzisko zapewnia odpowiednie podparcie ud, czego nie znajdziecie w niższych położeniach. Zresztą, wysoka pozycja przydaje się również z innego względu.
Kanciaste kształty nadwozia i wysoko poprowadzona linia szyb owocują ciekawym wyglądem, ale i rzutują na widoczność. Przednia szyba jest zaskakująco mała, a słupki bardzo szerokie. Wrażenie jazdy wielkim klocem potęguje kwadratowa, wyraźnie widoczna maska. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale nie dziwię się osobom, które przez to zrezygnowały z zakupu nowego Dustera. Szczególnie jeśli auto, miało być użytkowane głównie w mieście.
Poza wspomnianymi wadami kabina ma jednak sporo do zaoferowania. Jest więcej niż wystarczająco przestronna dla 4 dorosłych osób i współczesna, choć w dobrym tego słowa znaczeniu. Owszem, pojawiły się tu cyfrowe zegary i wystający ekran multimediów, ale wciąż nie brakuje fizycznych przycisków. Obsłużymy nimi klimatyzację, wyłączymy system start/stop, a także przełączymy zasilanie z PB na LPG. Przyciski - do obsługi tempomatu, telefonu i mediów są też na kierownicy.
Ciekawą nowość w Dusterze stanowi modułowy system YouClip, pozwalający montować różnorakie akcesoria w wyznaczonych miejscach. Do wyboru są m.in. dodatkowe cupholdery, uchwyty na telefon czy tablet, oraz lampki LED.
Docenić trzeba również 453-litrowy bagażnik, schowki w drzwiach, głęboki podłokietnik centralny, uchwyty na kubki w tunelu środkowym, indukcyjną ładowarkę do smartfona i niewielką półeczkę pod sterowaniem klimatyzacją i multimediami.
Nowocześnie, ale...
Same multimedia działają dość płynnie, intuicyjnie i mają niezłą jakość obrazu, czego niestety nie można powiedzieć o pokładowych kamerach. Podczas parkingowych manewrów wyraźnie odczujecie, że Dacia postawiła na najstarsze komponenty zalegające w magazynach Renault.
Na pochwałę zasługuje bezprzewodowa i stabilna łączność Android Auto/Apple CarPlay, czy możliwość skonfigurowania własnego profilu "My Safety Perso" dotyczącego asystentów jazdy (w tym irytującego ostrzegania o limitach prędkości) i aktywowania/dezaktywowania go jednym przyciskiem na kokpicie
Wszystko to opakowano w twardy, lecz atrakcyjnie wystylizowany plastik, który w większości solidnie zmontowano. Jedyną skazą na wizerunku wnętrza jako plastikowego monolitu były boczki przednich drzwi mocno rezonujące na nierównościach czy przy głośniejszym słuchaniu muzyki. Użytkownicy i inni dziennikarze, z którymi rozmawiałem, nie mieli jednak takiego problemu. Niewykluczone więc, że to przypadłość akurat tego egzemplarza.
Jak jeździ nowy Duster?
W skrócie - lepiej niż się spodziewałem. Trudno mieć bowiem jakiekolwiek oczekiwania wobec 1-litrowego, trzycylindrowego silniczka o mocy 100 KM zamontowanego w niemałym SUV-ie. Trzeba jednak zaznaczyć, że Duster w tej konfiguracji waży tylko 1276 kg, więc naprawdę nie jest źle.
Rzeczywiste odczucia dotyczące dynamiki są znacznie lepsze niż wskazywałyby na to deklarowane czasy przyspieszeń 0-100 km/h, wynoszące 14 sekund na PB95 i 13,2 sekundy na LPG. W mieście i na zwykłych drogach Duster jest dość żwawy. Spora w tym zasługa krótkiej, 6-stopniowej skrzyni biegów, która skądinąd działa przyzwoicie. Jej precyzja nie pozostawia wiele do życzenia. Jedynie skoki lewarka mogłyby być krótsze.
Fizyki jednak nie oszukamy, więc na ekspresówkach i autostradach nie jest już tak kolorowo. Powyżej 120 km/h Duster niechętnie nabiera prędkości, a zza kierownicy można odnieść wrażenie, że auto nieustannie walczy z oporami powietrza, co nie tylko czuć, lecz przede wszystkim słychać.
Do około 110 km/h w kabinie jest ciszej, niż można by się spodziewać. Dacia bardziej niż w poprzedniku przyłożyła się do wygłuszenia nadkoli czy podłogi. Niestety szumy powietrza opływającego nadwozie są bardzo wyraźne. Na tyle, że dłuższa podróż autostradą z prędkościami rzędu 140 km/h może naprawdę dać w kość. Będzie też średnio opłacalna pod kątem zużycia paliwa, które wynosi wówczas 8,7 litra benzyny lub 11,5 litra gazu.
Bardziej komfortowo (i taniej) będzie przy 120 km/h. Średnie spalanie gazu przy tej prędkości to 9,4 litra, a benzyny 6,7 litra. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja na drogach krajowych - przy 90 km/h będzie to odpowiednio 4,6 oraz 6,2 litra na każde 100 km. A jak ze spalaniem w mieście? Warszawskie korki zaowocowały wynikiem 8,6 litra gazu LPG lub 6,5 litra benzyny.
Nie Duster, lecz Villager
Mówiąc szczerze, Dusterem da się pojechać w trasę czy użytkować go w mieście, ale nietrudno odnieść wrażenie, że prawdziwym żywiołem modelu jest wieś. Dzięki prześwitowi wynoszącemu 219 mm i świetnie zestrojonemu podwoziu, auto wręcz połyka dziury, a szutrowe drogi nie robią na nim żadnego wrażenia. SUV Dacii nawet na luźnych nawierzchniach pozostaje zaskakująco stabilny i chętny do współpracy, sprawiając przy tym trudne do wytłumaczenia wrażenie niezniszczalności. Być może to zasługa wysokiej sztywności strukturalnej.
Im gorsza droga, tym bardziej docenimy Dustera i odwrotnie - tak w skrócie można podsumować trzecią generację rumuńskiego hitu. Klienci, którzy kupią to auto oczami, oczekując cywilizowanego SUV-a do miasta i na wakacje, mogą być nieco rozczarowani. Pozostali zrobią naprawdę dobry interes.
Bazowa wersja Essential z klimatyzacją, czujnikami parkowania czy tempomatem, zasilana jednostką ECO-G 100 z fabryczną instalacją LPG startuje bowiem z pułapu 79 900 zł. Testowa Extreme z tym samym silnikiem kosztuje od 93 900 zł i ma już na pokładzie automatyczną klimatyzację, system bezkluczykowy, czy kamerę cofania.
To więcej niż uczciwa kwota za świetnie wyglądającego SUV-a z niezłym wyposażeniem i fabrycznym gazem - będzie hit. Oby tylko Dacia popracowała nad chorobami wieku dziecięcego, gdyż w testowym egzemplarzu nie wszystko działało, jak należy.
Zdarzały się sytuacje, w których kamera cofania po prostu się nie włączała, a czarę goryczy przelała powrotna trasa z Gdańska do Warszawy, którą pokonałem z otwartymi szybami, gdyż... klimatyzacja przestała chłodzić. Na koniec testu, najprawdopodobniej z powodu gorąca, wyłączył się ekran multimediów.
Czy takie wpadki przystoją nowemu autu? Niekoniecznie, lecz na obronę Dacii dodam, że podobne awarie zdarzają się dziś wszystkim, nie wyłączając marek premium. Kilka poprawek, aktualizacji i wszystko będzie w porządku. Oby.
- Zawieszenie, które radzi sobie świetnie na każdej nawierzchni
- Atrakcyjny wygląd
- Praktyczne i przestronne wnętrze
- Instalacja LPG zapewniająca rekordowo niskie koszty jazdy
- Atrakcyjny stosunek ceny do wyposażenia i wielkości pojazdu
- Przyzwoite wyciszenie i osiągi do 100 km/h.
- Hałas na drogach szybkiego ruchu
- Tapicerka foteli, która nie powinna być dopuszczona do użytku
- Wpadki wykończeniowe (boczki drzwi)
- Zepsuta klimatyzacja nie jest tym, czego oczekujesz po nowym aucie
Dacia Duster III 1.0 TCe ECO-G 100KM 74kW od 2024 | |
---|---|
Rodzaj jednostki napędowej | Spalinowa |
Pojemność silnika spalinowego | 999 cm³ |
Rodzaj paliwa | Benzyna+LPG |
Typ napędu | Przedni |
Skrzynia biegów | Manualna, 6-biegowa |
Moc maksymalna | 100 KM przy 4600 rpm |
Moment maksymalny | 170 Nm przy 2000 rpm |
Przyspieszenie 0–100 km/h | 13.2 s |
Prędkość maksymalna | 168 km/h |
Pojemność zbiornika paliwa | 48 l |
Pojemność bagażnika | 430/1545 l |