ŠKODA ENYAQ iV – od ponad roku w służbie ratowników TOPR
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bezpieczeństwo turystów w Tatrach, daleko od miast i dróg, zależy w dużej mierze od bohaterskiej postawy członków Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W swojej pracy używają oni różnych przyrządów i pojazdów, w tym także elektryczną ŠKODĘ ENYAQ iV.
Jeżeli spytać Polaków, jaki zawód jest ich zdaniem najbardziej szanowany, ratownicy górscy byliby na podium, ramię w ramię ze strażakami. Ludzie poważają ich poświęcenie i doceniają profesjonalizm ich organizacji. Szczególnie jeżeli mówimy o elitarnej grupie patrolującej najwyższe pasmo górskie w Polsce – Tatry. To grupa ratowników, która każdego roku ratuje setki osób, którym w górach powinęła się noga. W swojej pracy ratownicy wykorzystują różne pojazdy, w tym ŠKODĘ ENYAQ iV, czyli SUV-a z napędem elektrycznym. Jak sprawdza się takie auto w akcji i na górskich drogach?
Ratownicy używają nart, skuterów śnieżnych i samochodów
Ratownicy stacjonują w kilku miejscach – centrala TOPR-u znajduje się w Zakopanem, a stałe punkty, w których są obecni ratownicy, to przede wszystkim schroniska górskie. Dzięki temu ratownicy mogą znacznie szybciej zareagować w niebezpiecznej sytuacji. W przypadku większej akcji ratowniczej, kiedy do pomocy potrzeba większej liczby osób, ratownicy dowożeni są do schroniska skuterami śnieżnymi, quadami i samochodami terenowymi, a czasem nawet transportuje się ich na pokładzie śmigłowca PZL W-3A Sokół, który należy do stałej floty maszyn TOPR.
Warto pamiętać, że droga do większości schronisk górskich prowadzi wąskimi leśnymi traktami i drogami gruntowymi – nie ma więc szans, aby poruszać się tam za kierownicą standardowego samochodu osobowego. W tym celu wykorzystywane są wspomniane maszyny. Jednak na tatrzańskiej mapie wyróżnia się jeden punkt – to schronisko nad Morskim Okiem, najczęściej odwiedzane przez turystów. Jest to miejsce, w którym TOPR ma swoją stałą bazę i jednocześnie jedyne schronisko, do którego w pełni asfaltową drogą można dojechać samochodem.
ŠKODA ENYAQ iV i jej zadania w TOPR
Ponad rok temu do rąk tatrzańskich ratowników trafiła elektryczna ŠKODA ENYAQ iV. To kolejny krok w stronę unowocześniania i ulepszania floty pojazdów należących do TOPR i pierwszy krok w stronę ekologicznych napędów. Obecność takiego auta w garażu pogotowia górskiego może zaskakiwać – nie jest to przecież surowa terenówka zdolna przedzierać się przez las. Ale zadań elektrykowi nie brakuje i stąd bardzo często można spotkać go także m.in. na turystycznym szlaku.
Kolejne zalety ŠKODA ENYAQ iV? Trzeba zacząć od przestronnego wnętrza, w którym zmieści się pięć osób wraz z potrzebnym sprzętem górskim. To zasługa innowacyjnej platformy MEB, typowej dla najnowocześniejszych konstrukcji. Do tego dochodzą niskie koszty jazdy i wygoda ładowania, bo ratownicy dysponują w centrali instalacją elektryczną pozwalającą na wygodne ładowanie samochodu. Warto wspomnieć również o mocnych silnikach, które już od startu wytwarzają maksymalny moment obrotowy oraz o napędzie na cztery koła wersji 80x iV, który ułatwia wspinaczkę w kierunku schroniska, nawet w warunkach zimowych. Samochód, dzięki systemowi rekuperacji, odzyskuje również energię kinetyczną z hamowania i zamienia ją na energię zasilającą akumulatory.
Najważniejsze są jednak aspekty przyrodnicze. Samochody muszą dojeżdżać do schroniska, a to zwykle wpływa negatywnie na życie dzikich zwierząt i komfort turystów. Spalinowe samochody jadące przez Tatrzański Park Narodowy hałasują i emitują szkodliwe substancje. W przypadku ŠKODA ENYAQ iV nie generuje tego problemu – nie wytwarza lokalnie ani grama CO2, a do tego porusza się niemal bezszelestnie. Można przyjąć, że elektryczna ŠKODA nie wywiera tym samym żadnego negatywnego wpływu na górskie środowisko. To prawdziwie rewolucyjna zmiana, która powinna stać się z czasem normą w innych formacjach ratowniczych/zarządczych na terenie Parków Narodowych.
Zagrożenie lawinowe – jedno z najważniejszych wyzwań
TOPR-owcy nie jeżdżą ŠKODĄ ENYAQ iV dla przyjemności – to samochód, którego używają podczas swojej pracy. Poza stacjonowaniem w schroniskach górskich, ratownicy mają też przypisane inne zadania. Jednym z nich jest z pewnością wydawany każdego dnia w okresie zimowym komunikat dotyczący zagrożenia lawinowego. To informacja dla taterników i turystów, pozwalająca ocenić im ryzyko wyjścia w wyższe partie gór. Dzieli zagrożenie na 5 stopni i warto chwilę pochylić się nad ich wyjaśnieniem. Całość opisano w poniższej tabeli.
Dzięki codziennej pracy ratowników TOPR, którzy monitorują stan pokrywy śnieżnej i analizują zagrożenie lawinowe, turyści mogą lepiej przygotować się do wyjścia w góry, a nawet zaniechać planów na wysokogórskie wycieczki.
Oczywiście ostateczna decyzja o tym czy wyjść w góry zawsze należy do nas. To my musimy ocenić swoje umiejętności, doświadczenie, sprawdzić, czy mamy sprzęt dopasowanych do warunków pogodowych.
To ważne, ponieważ co roku zimą w Tatrach życie tracą nie tylko turyści, ale także doświadczeni i dobrze wyposażeni taternicy, którzy idą z pomocą tym, którzy znaleźli się w górach.