Verstappen wygrywa pełne zwrotów akcji GP Kataru
To był jeden z bardziej chaotycznych wyścigów w tym roku. Trzy razy na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa, doszło do wielu incydentów, a liczne kary mocno wpłynęły na ostateczny rezultat zawodów.
02.12.2024 | aktual.: 02.12.2024 12:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kwestia tytułu wśród konstruktorów rozstrzygnie się podczas ostatniej rundy w Abu Zabi – to najważniejsza informacja dla wszystkich, którzy liczyli na twardą walkę pomiędzy McLarenem i Ferrari do samego końca. Przed startem weekendu wydawało się, że na torze Lusail to ekipa Zaka Browna będzie miała przewagę. Z początku faktycznie tak było. Dublet w sprincie umocnił zespół na prowadzeniu w klasyfikacji, a powtórzenie wyniku w niedzielę, pogrzebałoby nadzieję Ferrari na tytuł. Wyścig szedł po myśli McLarena aż do momentu, w którym z bolidu Albona odpadło lusterko.
Co ma wspólnego jedno z drugim? Leżący na torze element spowodował wywieszenie na prostej startowej żółtej flagi. Norris, jadący tuż za Verstappenem, nie odpuszczał i ani na moment nie zdejmował nogi z gazu, łamiąc w ten sposób przepisy. Nie umknęło to uwadze Maxa, który polecił zespołowi zgłoszenie tego sędziom i kilka okrążeń później Lando otrzymał bardzo surową karę. Można pomyśleć, że sędziowie przesadzili, jednak kara Stop&Go była w przeszłości nakładana za podobne sytuacje. Jest to kwestia mająca duży wpływ na bezpieczeństwo i nie ma w takich przypadkach mowy o taryfie ulgowej.
Na karze oczywiście zyskał zespół Ferrari. Lando jadący na drugiej pozycji spadł na koniec stawki, na jego miejsce natomiast awansował Leclerc. Mimo to Scuderia nie może być w pełni zadowolona. Przebita opona w bolidzie Sainza, odebrała mu szansę na wyższą pozycję na mecie. Ostatecznie Carlos finiszował na szóstym miejscu.
Pod koniec wyścigu Norris odrabiał straty i zakończył zawody na 10. pozycji. Dodatkowo zdobył punkt za najszybsze okrążenie, co w połączeniu z trzecim miejscem Piastriego przełożyło się na 17-punktową zdobycz McLarena. Ferrari zarobiło w niedzielę 26 punktów, a to oznacza, że walka o tytuł mistrza świata wśród konstruktorów zostanie rozstrzygnięta w Abu Zabi. Przed stajnią z Maranello niełatwe, ale wykonalne zadanie. Strata wynosi 21 punktów. Ferrari
musi wywalczyć podwójne podium i liczyć na to, że na torze Yas Marina szybsi od stajni z Woking będą Red Bull i Mercedes.
Max wywalczył już tytuł, a Red Bull nie liczy się w walce o mistrzostwo. Większość skupia swoją uwagę na McLarenie i Ferrari, ale nie można pominąć faktu, że Czerwone Byki wykonały w ten weekend kawał dobrej roboty. W sobotnim sprincie Max był dopiero ósmy, a bolid prowadził się fatalnie. Ekipa szybko zabrała się do pracy i już 3 godziny później Verstappen wywalczył Pole Position (Stracił je później jednak z powodu kary i ostatecznie startował z drugiej pozycji). W niedzielę Holender potwierdził, że Red Bulla nigdy nie można skreślać, nawet jeżeli początek weekendu wygląda w ich wykonaniu fatalnie. Lando próbował naciskać, jednak walka o zwycięstwo w GP Kataru skończyła się wraz z nałożeniem na Norrisa kary Stop&Go.
Trudno powiedzieć wiele pozytywnych rzeczy o Mercedesie, zwłaszcza patrząc na rezultat Hamiltona. Dramat - to odpowiednie słowo aby opisać ich wynik w GP Kataru. Co prawda Russell wywalczył czwarte miejsce (co można jednak uznać za małe rozczarowanie po starcie z Pole Position), natomiast niedzielę w wykonaniu Lewisa najlepiej podsumowuje moment, w którym prosił zespół aby wycofał go z wyścigu. Hamilton popełnił falstart, przekroczył prędkość w alei serwisowej (za obydwa incydenty otrzymał karę), w jego bolidzie – w tym samym momencie co w aucie Sainza – nie wytrzymała opona. Brytyjczyk finiszował poza pierwszą dziesiątką, a jedynym pocieszeniem dla niego jest fakt, że do upragnionej zimowej przerwy został już tylko jeden wyścig.
Na chaotycznym przebiegu zawodów zyskały dwa zespoły. Alpine przesunęło się w klasyfikacji przed Haasa, a to za sprawą kolejnego świetnego występu Gasly’ego. Francuz unikał błędów i kar, na ostatnich okrążeniach w świetnym stylu odpierał ataki Sainza i wywalczył dla ekipy 10 punktów. Wyższa pozycja w klasyfikacji przekłada się na większą premię finansową, a dla takich zespołów jak Alpine, dodatkowe kilkanaście milionów dolarów jest na wagę złota.
Druga ekipa, która po wyścigu może świętować, to Sauber. Najgorszy zespół, który przez większość sezonu nie był w stanie nawiązać walki z innymi ekipami, w niedzielę zdobył pierwsze punkty w tym roku. Guanyu Zhou wykorzystał liczne kolizje i błędy rywali, dojechał na ósmej pozycji i zdobył 4 punkty. Nie zmieniają one w żaden sposób sytuacji Saubera (skończą sezon na ostatnim miejscu), jednak po roku pełnym porażek, frustracji i rozczarowań, cztery punkty smakują jak zwycięstwo.
To był długi i trudny sezon. Najdłuższy w całej historii Formuły 1. Za nami 23 wyścigi, przed nami już tylko jeden. GP Abu Zabi rozstrzygnie walkę o mistrzostwo pomiędzy Ferrari i McLarenem. Niezależnie od tego, która ekipa zwycięży, będzie to miła odmiana. Przez ostatnie 14 lat tytuły zdobywali jedynie Mercedes i Red Bull. Zespół Zaka Browna czeka na triumf od 1998 roku. Ekipa Freda Vasseura – od 2008. Kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko? Przekonamy się dokładnie za tydzień.
Ten materiał prezentujemy w ramach współpracy z Patronite.pl. Autorem jest Paweł Wasilewski. Możesz wspierać Autora bezpośrednio na jego profilu na Patronite https://patronite.pl/owyscigach