Pół litra więcej czy mniej - mała zmiana a duże oszczędności
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wielu kierowców i właścicieli firm tak myśli o swoich pojazdach i ich spalaniu. To błąd. Nawet niewielka różnica - wygenerowana na przykład dzięki oszczędnej, a nie agresywnej jeździe - w ciągu kilku lat przekłada się na znacznie mniejsze wydatki. W ograniczeniu kosztów pomóc może nowoczesna technologia.
Nikt nie powinien mieć wątpliwości - to przecież od kosztów prowadzenia działalności zależy możliwość generowania zysku całej firmy, bycie konkurencyjnym na rynku i łatwość zbierania nowych zleceń.
I najłatwiej to pokazać na przykładzie.
Pracownicy niewielkiej firmy korzystają z samochodu głównie w mieście. Do dyspozycji mają typowo miejski wóz - mały i teoretycznie oszczędny. W ciągu roku przejeżdżają nie więcej niż 15 tys. km - np. z firmy do hurtowni i z powrotem. Średnio na 100km pojazd spala 6 litrów benzyny, czyli firma wydaje na ten odcinek 31 zł (uwzględniając średnią cenę Pb95 w ostatnim tygodniu). W ciągu roku do baku właściciel wlewa równowartość 4680 zł. Gdyby wóz palił 6,5 litra, właściciel firmy musiałby wyłożyć już 5070 zł, czyli 390 zł więcej na tankowania. W ciągu czterech lat różnica rośnie już do 1560 zł.
A przecież mówimy wyłącznie o połowie spalonego litra na 100 kilometrów. Tyle mniej więcej należy wyłożyć na ubezpieczenie komunikacyjne w ciągu roku lub bardzo dobry komplet opon sezonowych.
Różnice są jeszcze większe, gdy w firmie samochód co roku przejeżdża większy dystans. A o to nie jest trudno. I tak dla przykładu inna firma korzysta z samochodu w ciągu roku na dystansie 40 tys. kilometrów. Średnie spalanie? 7 litrów benzyny na 100 kilometrów. Na każdy taki odcinek przedsiębiorstwo wykłada 36,4 zł, w ciągu roku w baku zostawia 14 tys. 560 zł.
Gdyby agresywnym stylem jazdy pracownicy zwiększyli spalanie tylko o pół litra na każde sto kilometrów, to właściciel firmy musiałby wydać o tysiąc złotych więcej w ciągu roku. W ciągu czterech lat użytkowania różnica wyniosłaby już ponad 4 tys. zł.
Dużo? Dużo. A przecież mowa wyłącznie o różnicy 0,5 litra spalonego paliwa na 100 kilometrów - w rzeczywistości jednak agresywna i oszczędna jazda generują znacznie większe różnice. Ecodriving w skrajnym wypadku potrafi przynieść oszczędność nawet 20 proc. na spalaniu. Jednocześnie, im więcej aut we flocie, tym więcej będą "ważyły" oszczędzone litry w baku. Przy dwóch samochodach mówimy już o kilku tysiącach złotych rocznie, przy 10 pojazdach o kilkunastu tysiącach. Im większa flota, tym większe znaczenie mają detale. Zaledwie 1 litr oszczędności w przypadku firmy korzystającej ze 100 aut, to już 250 tys. zł oszczędności.
A część spalonego paliwa można oszczędzić w bardzo prosty sposób. Kierowcy bardzo często nie wiedzą, że długotrwałe utrzymywanie silnika na biegu jałowym to zły nawyk. Nawyk, który właśnie zawyża rachunki za paliwo w firmie. Równie dużym problemem jest nadmierna prędkość i gwałtowne przyspieszanie. Bak wysycha zdecydowanie szybciej.
A przecież styl jazdy to niejedyny czynnik, który podnosi firmowe koszty. Innym problemem są pracownicy, którzy ze służbowych samochodów korzystają jak z pojazdów prywatnych, choć np. nie powinni.
Pracodawca, który nie kontroluje swojej floty, nie wie nawet ile służbowego paliwa (za które przecież płaci) marnuje personel na osobiste przejazdy. Trzeba pamiętać również o innym aspekcie zbyt częstego wykorzystywania samochodów do jazdy niezwiązanej z pracą. To stałe pogarszanie stanu technicznego floty. Za przeglądy i naprawy okresowe trzeba przecież płacić.
Już nawet małe przedsiębiorstwa do działalności wykorzystują karty paliwowe. Są bardzo wygodnym i łatwym sposobem zarządzania zakupami paliwa do floty. Często jednak nie można dokładnie zweryfikować transakcji w odniesieniu do firmowych pojazdów. A wtedy pojawia się pole do nadużyć. W rzeczywistości często przedsiębiorca nie wie, do którego pojazdu zakupiono paliwo. Jest transakcja, jest płatność, trzeba to zaksięgować i tyle. To błąd. Tu znów mogą uciekać pieniądze.
Niestety - kradzieże paliwa i nadużycia w wykorzystaniu kart paliwowych zdarzają się. I to często. Z perspektywy właściciela floty paliwo stanowi duży i co ważne zmienny koszt, który trudno kontrolować, a co dopiero przewidywać.
Inną kwestią jest również efektywność kierowców, czyli to, jak dobierają trasy. Jak poradzić sobie z tymi problemami? Pomoże w tym nowoczesna technologia. Niezawodny system monitoringu floty GPS może przynieść ogromne korzyści, gwarantując jak najefektywniejsze jej funkcjonowanie. Koszt wdrożenia nowych technologii jest w tej chwili na tyle niski, że zapewnia korzyści już nawet najmniejszej - dwupojazdowej flocie.
System GPS w pojazdach pomaga na przykład szybko i łatwo zidentyfikować najszybszą trasę oraz taką, która wymaga najmniejszej ilości paliwa. Wybór najbardziej efektywnej trasy pozwoli Ci działać bardziej ekologicznie i oszczędzić pieniądze. Mając zawsze pod ręką dokładne dane, możesz też zapewnić klientom znacznie dokładniejsze informacje o godzinie przyjazdu.
Ilość marnowanego paliwa, efektywność jazdy kierowców, zawyżony czas pracy oraz sposób, w jaki to wszystko monitorujesz mogą mieć ogromny wpływ na bieżące koszty działalności. Dlatego każda firma powinna przeanalizować możliwość wdrożenia systemu zarządzania flotą. Tym bardziej, że obecna na rynku rozwiązania to prawdziwe "kombajny usług". W ramach jednego pakietu można mieć pełną paletę rozwiązań.
I tak na przykład integracja kart paliwowych z systemem zarządzanie flotą może pomóc w wyeliminowaniu nadużyć. W ten sposób możesz sprawdzić, czy paliwo zatankowane do pojazdu nie przekraczało pojemności jego baku, a nawet czy służbowy pojazd w tym czasie w ogóle znajdował się przy dystrybutorze, kiedy użyto danej karty paliwowej. Zasada "ufam, ale sprawdzam" jest w firmowych finansach najważniejsza.
W tej chwili żadne skuteczne przedsiębiorstwo, które dysponuje własnymi pojazdami, nie może funkcjonować bez odpowiedniego, w pełni zoptymalizowanego zarządzania.
Wykorzystanie oprogramowania do monitoringu GPS oraz system zarządzania flotą samochodową to ogromna szansa i wymierne korzyści dla każdego biznesu. Nawet najmniejszego. Innowacyjne rozwiązania dają wgląd w dane historyczne, raporty i działania kierowców, dzięki czemu w przyszłości będziesz mógł dokonać lepszych wyborów.
Osoby zajmujące się flotą i tym aspektem działalności muszą zadbać o naprawdę wiele szczegółów: szacowanie kosztów, wyznaczanie trasy, tworzenie raportów, analizowanie trendów, kontrolę pojazdów czy współpracę z kierowcami. Dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu zrobią to bez błędów.
Przykłady takich rozwiązań? Verizon Connect to platforma oprogramowania do zarządzania flotą i pracownikami mobilnymi. W ofercie jest również wbudowany sprzęt oraz systemy, które pomagają kierowcom prowadzić pojazdy w sposób bardziej bezpieczny i efektywny.
Więcej informcji o Verizon Connect, a także innych przydatnych informacji dotyczących specyfiki nowoczesnego zarządzania flotą można znaleźć na stronie internetowej firmy.
- Koszt rozwiązania uzależniony jest od ilości funkcjonalności, na które zdecyduje się klient, natomiast oscyluje on w granicach miesięcznego abonamentu za telefon komórkowy. Warto dodać, że nasi klienci nie płacą za nadajnik ani nie ponoszą kosztów jego montażu. Sama instalacja trwa kilkadziesiąt minut i jesteśmy w stanie dojechać do dowolnego miejsca wskazanego przez klienta - mówi Sebastian Bazylak z Verizon Connect Poland.
Dzięki bieżącym mapom i historii trasy można z poziomu firmy sprawdzić aktualny status pojazdów floty (prędkość, kierunek i aktualną lokalizację). To pozwala skutecznie dysponować pojazdami i usprawnić obsługę klienta. W jaki sposób? Firmy serwisowe mogą na miejsce awarii w ciągu kilku chwil wysłać najbliższą ekipę. Z kolei firmy kurierskie mogą na bieżąco wysyłać kurierów po odbiór przesyłek od stałych i istotnych klientów.
Partnerem treści jest Verizon Connect