Oto 911 Dakar. Porsche wie, co to znaczy dobrze się bawić
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Weź jedno z najlepszych aut sportowych na świecie, wsadź do niego podniesione o 8 cm zawieszenie, terenowe opony i trochę osłon, a na pewno niejeden powie, że masz nierówno pod sufitem. Porsche zrobiło to jednak w swojej fabryce, a efekt jest fenomenalny. A ja miałem okazję podziwiać go już na żywo.
Na ten samochód czekało wielu. Owiany wieloma tajemnicami i pozostawiający pole do spekulacji w końcu się pojawił. Porsche wybrało targi motoryzacyjne w Los Angeles, by pokazać swoje najnowsze dzieło - 911 Dakar. I nie powstało ono przez przypadek.
Jak mówił podczas prezentacji Oliver Blume, szef niemieckiej marki, nadchodząca 60. rocznica powstania modelu 911 oraz wygrana w Rajdzie Dakar w 1984 r. 911 Safari to wystarczające argumenty, by stworzyć samochód, który ma dawać nieograniczoną radość niezależnie od warunków drogowych.
Już z zewnątrz 911 Dakar wygląda bojowo i robi świetne wrażenie. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oczywiście podniesione zawieszenie. Względem 911 ze sportowym podwoziem, tu mamy 5 cm więcej. Dlaczego więc we wstępie napisałem o 8 cm? Ponieważ w podstawie otrzymujemy system podnoszenia obu osi, który pozwala nam "urosnąć" o dodatkowe 3 cm.
Co najbardziej imponujące, stając na palcach porsche rozpędzi się do 170 km/h, zanim zacznie się automatycznie obniżać. Jeśli więc chcecie szybko przejechać po nierównym terenie, prędzej rozsądek nie pozwoli jechać szybciej, niż komputer. Aby to umożliwić, Niemcy przygotowali dwa dodatkowe tryby jazdy - Offroad i Rallye.
Pierwszy wywołuje wspomniane wcześniej podniesienie auta. Drugi z kolei nastawiony jest na pokonywanie luźnych i nierównych nawierzchni z wyższą prędkością, dając priorytet tylnej osi. Aż się prosi, by wystartować z miejsca, zostawiając za sobą chmurę kurzu, prawda? Pomyślano i o tym, wyposażając 911 Dakara w Rallye Launch Control, która pozwala na 20-procentowy uślizg kół i efektowne ruszenie.
Nadkola obudowane osłonami skrzętnie wypełniają z kolei 19-calowe z przodu i 20-calowe felgi z tyłu obute w opony typu all terrain z grubym, 9-milimetrowym bieżnikiem. Ogumienie zostało specjalnie zaprojektowane przez Pirelli i wyróżnia się wzmocnionymi ścianami bocznymi i czołem, a także dodatkową warstwą osnowy.
Porsche zapewnia, że opony sprawdzą się nie tylko w terenie, ale także na asfalcie. Tu jednak, ze względu na ich budowę, prędkość maksymalna została ograniczona do 240 km/h, ale w standardzie znajdziemy m.in. skrętną tylną oś. Zwieńczeniem zewnętrznych dodatków są osłony ze stali nierdzewnej z przodu i po bokach, osłony bocznych wlotów w przednim zderzaku wykonane z tego samego materiału, aluminiowe czerwone zaczepy z przodu i z tyłu oraz przednia maska z wlotami powietrza niczym w 911 GT3.
Chcąc urwać odrobinę masy, tę ostatnią wykonano z kompozytu wzmacnianego włóknem węglowym, podobnie jak tylny spojler. Z tego samego powodu zastosowano lżejsze szyby oraz lżejszy akumulator. Nie spotkamy tu także tylnej kanapy, a fotele przednie są w pełni kubełkowe, co wzmaga wyczynowy charakter auta. Wszystko to sprawia, że 911 Dakar jest o 10 kg lżejszy od 911 4 GTS, czyli waży 1605 kg.
To niejedyna wspólna rzecz z GTS-em, ponieważ dysponuje on tym samym zestawem mocy i momentu. Podwójnie doładowany, 3-litrowy bokser generuje 480 KM i 570 Nm, dzięki czemu pierwszą setkę osiąga w 3,4 s. Nie muszę chyba dodawać, że napęd na cztery koła jest w standardzie. Podobnie jak 8-biegowa skrzynia PDK.
Do auta można dokupić także bagażnik dachowy o 42-kilogramowej nośności z dodatkowym oświetleniem lub namiot dachowy. Ta ostatnia opcja podoba mi się najbardziej i uważam, że świetnie dopełnia odkrywczy charakter porsche. Choć wisienką na torcie i tak jest Pakiet Rallye Design za 134 tys. zł.
Nawiązuje on do zwycięskiego 911 Safari z 1984 r. i składa się z dwukolorowego malowania, numeru wyścigowego na boku oraz ozdobnych pasów z napisem "Roughroads". Taki egzemplarz możecie zobaczyć na zdjęciach obok "bazowego" i muszę przyznać, że jest perfekcyjny do bólu. Wśród opcji znalazł się także pakiet Rallye Sport, który z kolei składa się z sześciopunktowych pasów i klatki bezpieczeństwa.
Niektórym mniej spodobać się mogą natomiast następujące informacje. Po pierwsze, Porsche 911 Dakar nie należy do tanich. Jego cena startuje od 1 189 000 zł, co czyni je aż 262 tys. zł droższe od GT3 i tylko 32 tys. zł tańsze od GT3 RS. Jeśli jednak kwota was nie odstrasza, powinniście się pospieszyć. Produkcja jest bowiem ograniczona do 2,5 tys. sztuk.
Wątpliwe jednak, by Porsche miało problem ze znalezieniem chętnych. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie nam dane sprawdzić, jak samochód spisuje się w odpowiednich warunkach. Jedno jest pewne: Porsche doskonale wie, jak świętować urodziny legendy.