Orlen 74. Rajd Polski 2017: Walka do samego końca - relacja
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszechogarniająca wilgoć, trudne warunki na trasie i walka o zwycięstwo do samego końca – tak zostanie zapamiętany tegoroczny Rajd Polski. Wszystko to okraszone uszkodzeniami aut, tłumami kibiców i widowiskowymi, wymagającymi dla zawodników i maszyn trasami.
Orlen 74. Rajd Polski (2017) - wyniki
Już czwartkowe oficjalne otwarcie rajdu zwiastowało dalszy rozwój wypadków. Burza nad Mikołajkami skutecznie pokrzyżowała plany organizatorom i kurtuazyjną ceremonię trzeba było odwołać. Pod znakiem zapytania stało nawet rozegranie Super OS-u na Mikołajki Arena, ale na szczęście pogoda okazała się litościwa i ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców próbę udało się wystartować. W tym roku w jeździe równoległej bezkonkurencyjny był Elfyn Evans (Ford Fiesta WRC), który wygrał wszystkie trzy rozgrywane w tym miejscu OS-y.
Drugiego dnia już nikt nie wierzył, że pogoda się poprawi. Padający przez cały dzień deszcz wystawił na ciężką próbę zarówno kibiców jak i uczestników. Woda, w połączeniu z szutrowymi trasami rajdu, utworzyła błotną maź, która była dosłownie wszędzie. Ślisko, ciemno i pracujące na pełnym biegu wycieraczki – trudno w takich warunkach jechać swoje, ale niektórym udawało się to nad wyraz dobrze.
Thierry Neuville wychodzi na prowadzenie
Już na drugim odcinku specjalnym liderem został Belg Thierry Neuville (Hyundai i20 Coupe WRC), ale tuż za jego plecami byli Jari Matti Latvala (Toyota Yaris WRC) i mistrz świata Sébastien Ogier (Ford Fiesta WRC). Taka sytuacja nie trwała długo, bo już na następnym zarówno Fin jak i Francuz byli przed Neuvillem, którego wyprzedził też Tänak. Taka sytuacja utrzymała się przez chwilę, a w górę klasyfikacji piął się tylko widowiskowo pokonujący mazurskie szutry Tänak.
Dopiero na OS5 na drugie miejsce (za Latvalą) wysunął się Neuville, który wygrał tę próbę. Wydawało się, że Belg może kontynuować dobrą passę, ale plany pokrzyżowali mu kibice, których zachowanie doprowadziło do odwołania OS6 (Chmielewo).
Fińska szkoła jazdy rajdowej
Jari Matti Latvala prowadził aż do ósmego odcinka specjalnego, kiedy to prowadzenie przejął Estończyk, ku uciesze licznie zgromadzonych swoich kibiców. Ich radość okupiona hektolitrami wypitych wysokoprocentowych trunków nie trwała jednak długo, bo już na następnym odcinku specjalnym na prowadzeniu zmienił go Neuville. Różnice między czołówką były minimalne, więc o klasyfikacji na koniec dnia decydował odcinek na Mikołajki Arena.
Prowadzenie ostatecznie utrzymał Neuville. Warto tutaj pochwalić jednak kierowców zespołu M-Sport i Citroen Total Abu Dhabi World Rally Team, którzy jechali dość spektakularnie i skutecznie zamieszali w wynikach tej krótkiej, ale widowiskowej próby.
Odcinek Pozezdrze - rozdanie kart w stawce
Sobota to skuteczne otwarcie Latvali, który wygrał pierwszą próbę. Karty rozegrały się jednak na długim i licznie obleganym przez kibiców OS12 (Pozezdrze). Mistrz świata Sébastien Ogier rozbił Fiestę WRC i dotarł do mety ze stratą 33,3 sekundy do lidera etapu. Ford miał rozbity przód, ale także uszkodzone tylne koło. Do samego końca nie było wiadomo, czy Francuz odjedzie z mety etapu. Widać było walkę, a momentami nawet wściekłość na siebie i auto. Walka o Forda Fiestę trwała długo, ale ostatecznie, mocno uszkodzonym autem, dotarł na następnym odcinek specjalny. Problemy miał również liderujący Neuville, który zanotował sporą stratę i spadł w klasyfikacji generalnej. W tym momencie na miejscu lidera był Tänak, drugi Neuville, trzeci Latvala. Ta trójka miała już dość sporą przewagę nad pozostałymi.
Kolejne odcinki to koncertowa jazda zawodników Hyundaia, a Neuville ponownie został liderem po OS14 (z minimalną przewagą 1,3 sekundy nad Estończykiem). Belg stopniowo powiększał przewagę, ale znów okazało się, że po raz drugi przejeżdżany odcinek Pozezdrze (OS16) wywrócił klasyfikację generalną. Neuville potężnie uszkodził lewy tył Hyundaia. Nie tylko karoserię, ale także oponę. Autem z uszkodzonym kołem dojechał do mety na dwunastym miejscu, ze stratą 22,9 sekundy do zwycięzcy etapu. W parku serwisowym widziałem zniszczonego i20 Coupe WRC i rozerwaną oponę. Patrząc po jej stanie to i tak był świetny wynik na tym etapie.
Największym pechowcem okazał się jednak Jari Matti Latvala, którego Yaris WRC nie wytrzymał trudów rajdu. Rozsypała się skrzynia biegów i Fin musiał zatrzymać się na trasie etapu. Od tej pory w walce o wygraną liczyli się Tänak i Neuville, choć do końca nie było wiadomo w jakim stanie jest Hyundai i czy będzie nim można nawiązać równorzędną walkę.
Neuville i Tänak walczą o zwycięstwo
Okazało się, że auto jest w zaskakującej formie i do końca dnia trudno było odpowiedzieć na pytanie, który z nich będzie liderem przed ostatnim dniem rywalizacji. Koncertowa jazda Neuvilla pozwoliła zmniejszyć straty. Całkiem udane występy zaliczali także Ogier i kierowcy Citroen C3 WRC, którzy w pojedynczych próbach potrafili być całkiem wysoko (m.in. trzecie miejsce Lefebvre na OS18, czy dwa piąte miejsca Mikkelsena i jego trzecie miejsce na Super OS Mikołajki Arena).
Neuville ponownie prowadził od OS17, ale różnica była tak niewielka, że nawet krótki odcinek rozgrywany równolegle mógł namieszać w prowadzeniu. Silnymi nerwami wykazał się jednak Neuville, który utrzymał prowadzenie przed niedzielnymi odcinkami specjalnymi.
Niedziela zwiastowała emocje związane z walką o zwycięstwo. Do rywalizacji wrócił też Latvala, który chciał powalczyć o punkty na dodatkowo punktowanym odcinku Power Stage. Na emocje długo nie czekaliśmy, bo już na pierwszym odcinku Tänak był szybszy od Neuvilla o blisko 5 sekund i wyszedł na minimalne prowadzenie. Jechał bardzo ryzykownie, walcząc o wszystko. W tym momencie zastanawialiśmy się, czy zdoła utrzymać się w drodze przy tak szaleńczej jeździe.
Estoński dramat
Te obawy okazały się prorocze, bo na OS21 Estończyk wypadł z trasy potężnie rozbijając przód Fiesty WRC. Jak przewrotnie napisał jeden z dziennikarzy – „Maska Fiesty Tänaka przypominała pół maski Fiesty Tänaka”. Było w tym sporo racji. Neuville nie dał się podpuścić i jechał swoim, bardzo szybkim tempem. Szybki znów okazał się Yaris Latvali, dobre wyniki notowali także Paddon w Hyundaiu i20 Coupe WRC i trzeci na tym etapie Lefebvre w Citroenie C3 WRC.
Kończący rajd OS23 to walka o dodatkowe punkty w klasyfikacji generalnej. Najbardziej ze wszystkich chcieli je zdobyć Latvala i Ogier. Ostatecznie wygrał Fin, drugi był Francuz, a punkowane podium uzupełnił Andreas Mikkelsen. Tuż za nim dojechał jego kolega z teamu Lefebvre (obaj w Citroenie C3 WRC).
Neuville!
Rajd wygrał w pełni zasłużenie Neuville, który najlepiej poradził sobie z przeszkodami i świetnie jechał nawet uszkodzonym samochodem. Potrafił utrzymać do końca nerwy na wodzy. Dobry występ zanotował zespół Hyundaia, bo Paddon był drugi, a Dani Sordo czwarty. Na podium rajdu dość niespodziewanie wszedł Sébastien Ogier, który nie wygrał żadnej próby, ale trzecie miejsce pozwoliło utrzymać mu prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Na kolejnych miejscach Stéphane Lefebvre (Citroen C3 WRC), Teemu Suninen (Fiesta WRC) i Mads Østberg (Fiesta WRC).
Wyniki Rajdu Polski (2017)
Poz. | Załoga | Samochód | Czas |
---|---|---|---|
1. | Thierry Neuville / Nicolas Gilsoul | Hyundai i20 Coupe WRC | 2h40m46,1s |
2. | Hayden Paddon / Seb Marshall | Hyundai i20 Coupe WRC | +1m23,9s |
3. | Sebastien Ogier / Julien Ingrassia | Ford Fiesta WRC | +2m20,8s |
4. | Dani Sordo / Marc Marti | Hyundai i20 Coupe WRC | +2m47,4s |
5. | Stephane Lefebvre / Gabin Moreau | Citroen C3 WRC | +3m11,8s |
6. | Teemu Suninen / Mikko Markkula | Ford Fiesta WRC | +3m16,8s |
7. | Mads Ostberg / Ola Floene | Ford Fiesta WRC | +3m39,6s |
8. | Elfyn Evans / Daniel Barritt | Ford Fiesta WRC | +4m39,1s |
9. | Andreas Mikkelsen / Anders Jaeger | Citroen C3 WRC | +4m43,5s |
10. | Juho Hänninen / Kaj Lindström | Toyota Yaris WRC | +4m53,7s |
Orlen 74. Rajd Polski (2017) - komentarz
Orlen 74. Rajd Polski potwierdził, że jest pełnoprawną i bardzo ciekawą rundą mistrzostw świata. Trudne, pełne niespodzianek szutrowe odcinki to kwintesencja rajdów. Podobnie jak kibice, których na tym rajdzie nigdy nie brakuje. W tym roku, głównie ze względu na niesprzyjającą pogodę, nie było ich tak wielu jak w latach ubiegłych, ale nadal sporo. Położenie bazy rajdu w krainie mazurskich jezior sprawia, że na rajd trafia wielu kibiców z krajów skandynawskich.
Kibice (niektórzy) do poprawki
W tym roku, mimo całej mojej dla nich sympatii, należy się im uwaga za zachowanie na odcinku Chmielewo 2, który decyzją delegatów FIA został odwołany. Wszystko przez grupy skandynawskich (i niestety częściowo także polskich) kibiców, którzy przechodzili przez trasę tuż przed startem odcinka. Z relacji świadków przez tłum trudno było przejechać autu delegatów bezpieczeństwa. Podobno w pewnym momencie na trasie pojawił się nawet ciągnik rolniczy.
Szkoda, bo rajd dostał już w jednej z poprzednich edycji żółtą kartkę od FIA i tutaj wszyscy trzymali kciuki, by sytuacja się nie powtórzyła. Do tego stopnia, że gdy na jednym z odcinków kibic wyszedł na drogę by zamontować na snopie siana w szykanie kamerę, a ta została zarekwirowana przez delegatów bezpieczeństwa, to kibice bili brawo obsłudze i stanęli w ich obronie podczas ostrej wymiany zdań.
Trudno zapanować nad wszystkim, zwłaszcza nad kibicami pod wpływem, a zwłaszcza ci skandynawscy sprawiali wrażenie jakby momentami startowali we własnym rajdzie. Jedna grupa nawet chciała, abym ich podwiózł, ale w żadnym języku nie potrafili wytłumaczyć gdzie. Nie wolno jednak generalizować, bo spotkałem mnóstwo przyjaźnie nastawionych fanów sportów motorowych, którzy, jak słusznie zauważył komentujący odcinek Mikołajki Arena Andrzej Borowczyk, muszą naprawdę kochać rajdy, by stać w tym ulewnym deszczu.
"Wurce" są wszędzie!
Rajd Polski to miejsce, w którym cały czas można obcować z autami WRC, które są dosłownie wszędzie. Jedziesz na odcinek specjalnym, a tu wyprzedza wszystkich Impreza WRC załogi Hołowczyc i Wisławski. Widok w lusterku wstecznym jadącej za mną Fiesty RS WRC Sébastiena Ogiera również bezcenny.
Na minus rajdu na pewno trzeba zaliczyć opłaty za wejścia na odcinki specjalne – to trochę dziwne, że w środku lasu ktoś to sprawdza i dość unikalne w skali całego kalendarza WRC. Niedogodnością po raz kolejny okazała się pogoda. Gdy rajd był na jesieni, wszyscy narzekali, ale nikt się nie spodziewał, że na przełomie czerwca i lipca też wszyscy mogą być mokrzy, a temperatura będzie wynosić 15 stopni. Wilgoci mieli dość nawet odporni na takie warunki mechanicy i kierowcy fabryczni.
Cieszy dostęp do parku serwisowego, gdzie można podejrzeć z bliska stan aut po całym dniu zmagań i ekspresową pracę mechaników. Wszystko pod rygorem czasu i czujnym okiem delegata FIA. Auta mogą dotykać tylko osoby w opaskach, a pozostali tylko podpowiadać. Wszystko w niesamowitym tempie i ze świetną skutecznością. Mechanicy radzili sobie nawet z najtrudniejszymi naprawami, takimi jak dosztukowanie całego lewego tyłu do auta Neuvilla.
Ich nie mogło zabraknąć
Wśród tego, co mogło się podobać, na pewno na jednym z czołowych miejsc był występ załogi Hołowczyc i Wisławski, którzy jechali swoim Subaru Impreza WRC jako ostatni samochód bezpieczeństwa, tzw. zerówka, kontrolująca trasę tuż przed załogami. Panowie nie odpuszczali i jechali naprawdę szybko i przede wszystkim bardzo widowiskowo. Tak też zakładał sam Hołowczyc, nie kryjąc frajdy, którą miał z tego występu. Po próbach rozmawiał z kibicami i pozował ze swoim charakterystycznym uśmiechem do zdjęć.
WRC kiedyś i dziś
Subaru Impreza WRC było ciekawym tłem dla nowych aut rajdowych. Widać, że obecne samochody nie są już tak widowiskowe, nie jeżdżą tak bardzo bokami, ale są jednak szybsze. Pomiędzy obecnymi klasami różnice nie są aż tak widoczne – auta klasy R5 również ogląda się z przyjemnością. Warto zauważyć jedną charakterystyczną cechę obecnych aut WRC – rozbudowaną aerodynamikę. Widać to zwłaszcza na hopach, gdzie nie skaczą tak daleko jak auta słabszych klas, tylko od razu są dociskane do ziemi.
Dobrze widać jak bardzo aerodynamika pomaga kierowcom w momentach, gdy ją tracą. Wszystkie większe kontakty ze stałymi przeszkodami powodują spore straty czasowe. Widać to było po czasach Tänaka, gdy pod koniec soboty stracił spojler. Co ciekawe zespół M-Sport nawet poprosił kibiców na łamach radia rajdowego by oddali znalezione przez nich tylne skrzydło. Niestety nie wiem, czy sprawa została sfinalizowana.
Wszyscy ze wszystkimi
Cieszy walka na trasie i wyrównanie w stawce. Każdy zespół walczy z każdym i zwycięzcy nie są przewidywalni. To świetna wiadomość po ostatnich latach dominacji Volkswagena. Do grona największych zwycięzców zaliczyć trzeba Hyundaia, który zgarnął dublet. Ford się starał, ale po wypadku Tänaka zostało mu na pocieszenie trzecie miejsce Ogiera. Toyotę eliminowały problemy techniczne.
Ciekawie można rozpatrzyć występ zespołu Citroena, który widać że jest w fazie rozwojowej. Na plus można zaliczyć występy Mikkelsena i Lefebvre, którzy pokazywali, że auta potrafią jeździć szybko – nierzadko zajmowali niezłe miejsca na poszczególnych odcinkach. Warto przy tym wspomnieć, że w przypadku Mikkelsena ten występ był zdecydowanie testowy, bo jego auto to zupełnie inna specyfikacja niż jego kolegów. Specyfikacja, która docelowo ma trafić także do pozostałych egzemplarzy Citroena C3 WRC. Swoją drogą dobrze znów widzieć Andreasa w aucie odpowiednim dla jego talentu.
Dla marki najlepsze miejsce to piąte Lefebvre, ale apetyty są wyraźnie większe. Doświadczenie Citroena ze sportów motorowych podpowiada, że już niedługo tak dopracują C3 WRC, że mogą być ponownie w czołówce, tak jak miało to miejsce w rajdzie Meksyku. Cieszy to, że tak utytułowany zespół znów startuje jako producent w całym cyklu mistrzostw świata.
Orlen 74. Rajd Polski (2017) - rozmowa z Andreasem Mikkelsenem
Okrasą mojej wizyty w parku serwisowym było spotkanie z całym zespołem Citroen Total Abu Dhabi World Rally Team. Udało mi się porozmawiać z Andreasem Mikkelsenem.
Kamil Kobeszko: Andreas, na początek chciałbym wiedzieć, dlaczego Twoje auto jest w zupełnie innej specyfikacji, niż auto Twoich kolegów z zespołu? Zwłaszcza balans pomiędzy przodem a tyłem.
Andreas Mikkelsen: Tak, jest inny, ale dotyczy to tylko przeniesienia momentu obrotowego. Wiele części jest gotowych dosłownie w ostatniej chwili. Testujemy je, a pozostali będą je mieć już niedługo.
Kamil Kobeszko: Jak odbierasz tegoroczną specyfikację aut WRC? Co jest zupełnie nowego?
Andreas Mikkelsen: W porównaniu z zeszłym rokiem zaszły duże zmiany w aerodynamice. Jest znacznie więcej docisku. Dodatkowo większy silnik, a auta znacznie szybsze w każdej sytuacji. Są lżejsze i zapewniają więcej frajdy z jazdy.
Kamil Kobeszko: Jak znaczące są zmiany w aerodynamice, jak wpływają na jazdę?
Andreas Mikkelsen: Auta mają znacznie większe spojlery, zwłaszcza tylne co ma swoje konsekwencje w prowadzeniu.
Kamil Kobeszko: A co z jazdą bez spojlerów - jak zmienia się prowadzenie?
Andreas Mikkelsen: Jeśli uszkodzony jest przód, to ze względu na znaczny docisk tylnego skrzydła przód podczas skoków się unosi, co stanowi dla nas spore wyzwanie. Tylny spojler zapewnia znaczny docisk podczas skrętów, więc również jest bardzo istotny.
Kamil Kobeszko: Mam jeszcze pytanie...
Andreas Mikkelsen: Ostatnie, muszę iść.
Kamil Kobeszko: Czym wyróżnia się praca w zespole Citroena w porównaniu z Twoimi poprzednimi zespołami?
Andreas Mikkelsen: Do tej pory największe doświadczenie miałem z zespołem Volkswagena, który był bardzo dobrym zespołem i dokładnie takim samym jest Citroen. Są bardzo profesjonalni w każdej sytuacji, ciężko pracują, a w zespole panuje dobra atmosfera. To dla mnie świetne miejsce.
Kamil Kobeszko: Ok, dziękuję za poświęcony czas.