Obudź się z zimowego snu i przygotuj auto na wiosnę!
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zmiana pory roku to bardzo dobra okazja do zrobienia większego przeglądu samochodu. Szczególnie zimowe warunki nadwerężają stan techniczny niektórych elementów. Większość z nich można sprawdzić, a nawet wymienić samodzielnie, kupując je wcześniej bez wychodzenia z domu.
Zacznijmy od najbardziej banalnych podstaw. Czy warto jest przygotowywać samochód do sezonu wiosenno-letniego? Oczywiście, że tak! A pierwszym krokiem do wejścia w okres eksploatacji związany z cieplejszymi miesiącami jest oczywiście: wymiana opon na letnie.
Zadbaj o odpowiednie ogumienie
W garażach wielu z was znajduje się takie właśnie ogumienie założone na felgi. Z jednej strony to oszczędność, z drugiej dobre dla gumy, która nie lubi być przekładana. Istnieje jeszcze jedna zaleta takiego przechowywania opon – przed założeniem kół macie okazję obejrzeć bieżnik. Jeżeli jego grubość nie przekracza 4 mm powinniście rozejrzeć się za nowymi oponami. Obecnie najłatwiej i najtaniej jest kupić je w Internecie. Nawet jeżeli u wulkanizatora wymiana wliczona jest w cenę zakupu.
Dobrą alternatywą są też opony całoroczne. Za jazdą na takich oponach przemawiają względy praktyczne oraz ekonomiczne. To wygodne rozwiązanie zwalniające nas z niedogodności związanych z wymianą i przechowywaniem ogumienia sezonowego. Przed zdecydowaniem się na zakup opon całorocznych powinniśmy jednak pamiętać, że przy trudnych warunkach klimatycznych dla zapewnienia sobie optymalnego bezpieczeństwa i komfortu jazdy, kierowcy powinni stosować opony odpowiednie do pory roku.
Jeżeli stare opony są w dobrym stanie i nie trzeba ich wymieniać to kilkaset złotych zostaje w kieszeni. Ciśnienie najlepiej sprawdzić po założeniu kół – nigdy przed! Oczywiście nie trzeba jeździć do wulkanizatora – wystarczy prosty miernik za kilkanaście złotych. Jednak dobrze jest też porządnie dokręcić koła, a żeby to zrobić, warto skorzystać z klucza dynamometrycznego. Dlaczego? Bo nierzadko dokręca się koła zbyt mocno, jakby „na zapas”. Nie da się w ten sposób zerwać gwintu, ale po sezonie letnim pojawia się problem z ich odkręceniem. Nie ma to sensu. By porządnie dokręcić koło wystarczy 100-120 Nm. Po kilku dniach warto skontrolować śruby.
Sprawdź i uzupełnij płyny
Jednym z obszarów, które wymagają troski po zimie, są płyny eksploatacyjne. Płynów chłodniczych nie dzieli się już na letnie i zimowe, ale dobrze jest skontrolować ich poziom. W zimie trudno zagrzać silnik, więc nawet duże braki mogą być nieodczuwalne dla kierowcy. Jeżeli jednak pojawią się jakiekolwiek sygnały, to może być znak do tego, że w układzie chłodzenia jest wyciek.
Zimowy płyn do spryskiwaczy trzeba najzwyczajniej zużyć, oczywiście wcześniej wkładając bańkę letniego do bagażnika. Nie zalecam ich mieszać, bo różne, nawet ładne zapachy, mogą połączyć się w jeden nieprzyjemny.
Nie każdy jednak pamięta o płynie hamulcowym, który zimą szybciej niż latem nabiera wilgoci. Tu z pomocą przychodzi miernik temperatury wrzenia – kolejny drobiazg za kilkadziesiąt złotych, który posłuży wiele lat. Gdy urządzenie pokaże zbyt niską wartość, kolejnym krokiem powinna być wymiana płynu, bo auto latem jest eksploatowane nie tylko w wyższej temperaturze, ale też intensywniej. Dlatego przy okazji wymiany płynu hamulcowego należy koniecznie sprawdźcie stan okładzin i tarcz, ale też pamiętać, by zajrzeć do bębnów.
Ostatnim płynem, który szybciej zużywa się zimą jest olej silnikowy. Dotyczy to samochodów eksploatowanych na krótkich dystansach, w których olej przez długi czas nie osiąga temperatury 70-80 stopni Celsjusza i nie odparowuje z niego woda. Nierzadko pod korkiem zbiera się brązowa papka – to mieszanka oleju i wody. Niekoniecznie musi to świadczyć o awarii uszczelki pod głowicą, ale taki środek smarny jednak warto wymienić.
W nowoczesnych samochodach z silnikiem Diesla i filtrem DPF jest jeszcze jeden problem. Aby wypalić sadzę z filtra, potrzeba nie tylko odpowiedniej prędkości jazdy, ale także temperatury. Tym samym zimą zachodzi ryzyko przerwania tego procesu, a przez to zwiększoną podaż oleju napędowego do miski olejowej. W takiej sytuacji wymiana może okazać się konieczna.
Widoczność i jakość powietrza
Filtr kabinowy, który przez niezbyt mroźną zimę nabrał sporo wilgoci, również warto zastąpić nowym. Wiosną, gdy zaczyna się bardziej kurzyć i pylą rośliny, wydatek kilkudziesięciu złotych zapewni oddech podczas jazdy.
Warto też pamiętać o widoczności podczas jazdy. Zimą to sprawa kluczowa, nie tylko ze względu na krótsze dni, ale także warunki atmosferyczne. Wycieraczki często zmywały z szyby sól, a także skrobały po zamarzniętej szybie. Przy takiej eksploatacji nawet po jednym sezonie mogą już nie wycierać tak dobrze jak byście tego oczekiwali. Pamiętajcie też o tylnej wycieraczce, którą niemal każdy kierowca traktuje po macoszemu.
Światła to kolejny element, który wpływa na widoczność. Warto zwrócić uwagę na stan przednich reflektorów. Może warto je nie tylko umyć, ale też lekko spolerować klosze? Żarówki to już oddzielna kwestia. Jak na złość, zimą przepalają się częściej, bo i świecą więcej i niekorzystnie działają na nie ujemne temperatury.
Wszystkie wspomniane części i materiały eksploatacyjne, a także narzędzia kupicie bez wychodzenia z domu. W ten sposób oszczędzicie czas, ale także pieniądze. Zachęcamy do skorzystania z bogatej oferty Allegro gdzie zróżnicowanie produktów i ich cen jest tak duże, jak nigdzie indziej w Internecie.
Partnerem artykułu jest Allegro