Nowy Opel Insignia Grand Sport (2017) – premiera
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wreszcie zadebiutował nowy Opel Insignia, znacznie odchudzony i bardziej zaawansowany technicznie od poprzednika.
To jedna z ważniejszych, jeżeli nie najważniejsza premiera tego roku. Insignia czekała na swojego następcę od kilku lat, ale czas płynął szybciej, a ciśnienie wzrastało od premiery nowej Astry. Wszystko co się dało poprawić poprawiono. Nawet nazwę na Insignia Grand Sport.
I tak już niemały Opel Insignia został jeszcze powiększony. Grand Sport jest dłuższy o 67 mm (4897 mm), a rozstaw osi powiększono o 92 mm, co daje wymiar 2829 mm. Jednak samo nadwozie jest lżejsze o 60 kg, a łącznie z innymi elementami nowa Insignia waży średnio o 175 kg mniej od poprzednika.
Stylistycznie auto zbliżyło się do segmentu E, ponieważ nie tylko jest większe, ale ma także szerszy rozstaw kół o 11 mm i jest o 29 mm niższe. Inna sprawa, że nowa Insignia wygląda po prostu elegancko i przypomina tzw. czterodrzwiowe coupé. Opel zadbał także jak w przypadku Astry o dobry współczynnik oporu powietrza, wynoszący 0,26.
Zupełnie nowa, a jakże podobna do Astry jest deska rozdzielcza, która w pewnym sensie definiuje odbiór całego wnętrza. Jest narysowana dokładnie w ten sam sposób co w kompaktowej Astrze, ale to nie umniejsza Insignii, ponieważ wzornictwo jest odpowiednie do tej klasy samochodu, a modny minimalizm utrzymano i tutaj. Pasażerowie mogą się cieszyć przestrzenią o 32 mm większą na wysokości ud, 25 mm na poziomie ramion i kolan oraz 8 milimetrów nad głową. Bagażnik ma pojemność 490 litrów, czyli jest mniejszy o 10 litrów od obecnej generacji w wersji sedan i o 40 litrów od hatchbacka.
Technika nowego Opla Insignii Grand Sport
Wszystkie rozwiązania techniczne zastosowane w nowej Astrze oczywiście znajdą się w nowej Insignii, a jedną z ważniejszych nowości w marce są dopracowane reflektory LED IntelluLux z dwukrotnie wyższą liczbą segmentów diodowych – 32 w porównaniu z 16 w Astrze. Oznacza to, że reflektory Insignii będą oświetlały drogę jeszcze dokładniej i reagowały z wyższą precyzją na to, co się dzieje przed samochodem.
W reflektorach tych opracowano funkcję aktywnego doświetlania łuku drogi. Działa to tak, że w zależności od kąta skrętu pojazdu – nie kierownicy - intensywność światła emitowanego przez segmenty diodowe oświetlające wewnętrzną stronę łuku wzrośnie, aby lepiej doświetlić tor jazdy, natomiast światła po zewnętrznej stronie łuku są przyciemniane.
Ponadto specjalny punktowy reflektor umieszczony w module świateł mijania zapewnia dodatkowe oświetlenie przy włączonych światłach drogowych o zasięgu do 400 metrów. Opel podkreśla, że w porównaniu z laserowymi światłami drogowymi jest to rozwiązanie tańsze, a także bardziej funkcjonalne, ponieważ reflektora punktowego można używać znacznie częściej niż laserowego.
Ponadto w Oplu Insignii debiutuje wyświetlacz HUD z informacjami wyświetlanymi na szybie czołowej oraz system kamer 360 stopni. Pozostałe urządzenia bezpieczeństwa czynnego i systemy asystujące kierowcę znane z Astry przeniesiono do Insignii.
Podobnie jak fotele przednie AGR z funkcją masażu, ogrzewania i wentylacji, nowy system multimedialny IntelliLink z poprawionymi interfejsami Apple CarPlay i Android Auto, system Opel OnStar oraz moduł umożliwiający ustanowienie punktu dostępowego 4G LTE4 Wi-Fi.
Na razie producent nie podał żadnych informacji na temat silników, ale tu rewolucji się nie spodziewam. Stawiam nawet na to, że gama jednostek nie ulegnie zmianie, a jeżeli już, to pojawi się jeden nowy motor. Są natomiast szczątkowe informacje o supernowoczesnym napędzie na cztery koła z systemem wektorowania momentu obrotowego oraz o nowej, automatycznej przekładni z ośmioma przełożeniami. O ile w przypadku pierwszego nie czekałbym na jakąś techniczną rewolucję, to w zakresie automatycznych skrzyń biegów już najwyższy czas na nowości.