Nowość targów w Genewie, która skradła nasze serca to szwedzkie kombi - Volvo V60
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie superauta, nie kosmiczne prototypy, ani drogie limuzyny. Tytuł miss szwajcarskich targów zgarnęło bezapelacyjnie kombi klasy średniej, które już niedługo ma szansę upiększać także polskie drogi - to nowe Volvo V60. Na samym wyglądzie jego talenty się nie kończą.
Jest takie powiedzenie, które przydaje się na każdą okazję: dobrze ubranego mężczyznę poznaje się dopiero po trzech minutach. Klasę zdobywa się w końcu nie krzykliwymi detalami czy najmodniejszymi metkami, a przywiązaniem do ponadczasowych zasad skrojonych w zgrabną, dopasowaną formę.
Powiedzenie to przypomniało mi się, gdy na rozpoczynających się dzisiaj targach samochodowych w Genewie zobaczyłem nowe Volvo V60. Jako że jest to jedno z najważniejszych wydarzeń przemysłu motoryzacyjnego w całym roku, producenci wychodzą z siebie, by pośród wszystkich premier i pokazów przykuć uwagę mediów i publiczności choć na chwilę dłużej i zostać zapamiętanym.
Tym sposobem z każdego zakątka hali Palexpo wylewają się przerysowane concept cary, które nie będą miały żadnego przełożenia na rzeczywistość i specjalne, bogato wyposażone wersje stanowiące pokaz siły producentów. To szaleństwo nie omija nawet zwykłych, dobrze znanych seryjnych samochodów, które w genewskich realiach muszą być chociaż pokryte jakimś zaskakującym kolorem, który ma być przepustką do paru publikacji w mediach i garści lajków na kanałach społecznościowych.
Volvo jednak, jak zawsze, nie podąża ślepo za resztą i woli robić rzeczy po swojemu. Na jak co roku stonowanym, ale chyba najelegantszym stoisku całych targów, gwiazdą sceny jest nowe V60. Na pierwszy rzut oka można go wręcz przeoczyć pośród feerii tych wszystkich wydarzeń, ale w motoryzacji, jak widać, piękny samochód także pozna się dopiero po paru minutach.
Wtedy dopiero dociera do świadomości, że te proste linie, uspokajające, budujące zaufanie proporcje i dodające trochę blichtru - ale w rozsądnych granicach - chromy i diody LED tworzą nie tylko nowe najładniejsze kombi w swojej klasie, ale i najbardziej stylową premierę spośród tych wszystkich 54 nowości, które zostały tutaj zaprezentowane.
Niezmiennie piękne i pragmatyczne
Kombi Volvo mają w końcu szczególną pozycję w samochodowym panteonie - nikt inny nie potrafi tak połączyć rodzinnego, pragmatycznego charakteru z jakimś trudnym do wyjaśnienia pożądaniem. Począwszy od nieśmiertelnego Amazona i niezwykłego P1800 ES, przez pudełkowate serię 240 i 850, która kiedyś śmieszyła a dziś wydaje się udana, aż po pokazany parę lat temu dokładnie w tym miejscu Concept Estate. Kolejne generacje kombi Volvo stają się ikonami motoryzacji i ulubieńcami rodzin na całym świecie.
Nowe V60 doskonale wpisuje się w tą tradycję. Choć powstało już w zupełnie innych realiach i oparte jest na nowoczesnej platformie SPA oraz wyposażone w te wszystkie technologie, które odpowiadają dzisiejszym wysokim oczekiwaniom w zakresie wymiany danych, komfortu i ochrony środowiska, to dalej, po prostu... kombi Volvo. Dokładnie takie, jakie lubimy.
Zobacz także
Nie podąża śladem przesadnie agresywnych lub zwyczajnie wulgarnych konkurentów, którzy często jakby się wstydzą swojej tożsamości kombi, skrywając ją za opadającą klapą bagażnika czy nieprzyjazną dla pasażerów tylnej kanapy, wysoko poprowadzoną dolną linią bocznych okien. Zamiast tego elegancka, subtelna sylwetka nadwozia V60 robi miejsce dla kabiny, w której najważniejsze jest to, co zawsze powinno mieć priorytet w kombi: komfort i przyjazność dla wszystkich osób w środku.
Korzystając z dużej elastyczności nowej architektury, na której powstała już seria S/V90 i SUV-y XC90 oraz znajdujący się w tym samym przedziale wielkości co V60 model XC60, konstruktorzy Volvo byli w stanie stworzyć największy i najpojemniejszy samochód w swojej klasie. Mierząc 4761 mm długości, nowy model jest 117 mm dłuższy od świetnie już przyjętego na polskim rynku i całkiem dużego XC60.
Rozstaw osi nowego kombi także jest o całe 10 cm dłuższy niż w bliźniaczym SUV-ie. Bagażnik o pojemności 529 litrów jest zdecydowanie największy w swojej klasie. Na tym jego przewaga się nie kończy - podczas gdy wiele kombi woli udawać coupe, tylna szyba w V60 w starym, dobrym zwyczaju prostopadłościennych nadwozi Volvo jest poprowadzona bardziej pionowo, co pozwala na znacznie efektywniejsze zagospodarowanie bagażnika aż po sam sufit.
Przy takich parametrach, nowa generacja tego modelu plasuje się już w zupełnie innej klasie wielkości niż produkowany przez osiem lat poprzednik, ale nie tylko to je różni. Sam projekt i jakość wykonania kabiny także dają nowemu V60 skokowy postęp, który lokuje go pod tym względem w samej czołówce motoryzacji, tuż obok modelu Volvo z serii 90.
Tu także duże ekrany, kawałki autentycznego drewna, pachnąca, miękka skóra i wyglądające, jak małe jubilerskie błyskotki metalowe dodatki tworzą nowoczesny, kosmopolityczny efekt. Miło też znaleźć tu nawiązania do bogatej przeszłości Volvo. Takie detale tworzą charakter tego wozu i pozwalają mu wyróżnić się na tle nie posiadających aż tak silnej osobowości niemieckich kombi z segmentu premium.
Nie liczy się tylko wygląd
V60 porywa się zresztą na ambitne zadanie i chce z niemiecką konkurencją wygrać w ich własną grę, górując nad nią także pod względem technologicznym. Obok nowych rozwiązań multimedialnych, Volvo nie zamierza oddać swojej pozycji czołowego innowatora motoryzacji w tematyce bezpieczeństwa.
Flagowym dziełem szwedzkich konstruktorów ostatnich lat pozostaje system City Safety, który z każdym kolejnym rozwinięciem przyjmuje coraz bardziej zaawansowane funkcje i coraz skuteczniej chroni przed wszelkimi kolizjami, teraz autonomicznie nie tylko hamując, ale i omijając przeszkody. Coraz więcej autonomicznych zachowań przyjmuje także system Pilot Assist, który potrafi już sam utrzymać pas, zadaną prędkość i bezpieczną odległość od innych użytkowników ruchu.
Imponujący rozwój technologiczny Volvo pozwala producentowi także zaoferować w V60 nowoczesną i rozbudowaną gamę jednostek napędowych. Obok dwóch oszczędnych, kulturalnie cichych turbodiesli o mocy 150 i 190 KM, skład silników w momencie premiery będą uzupełniały także dwie mocne, wyszukane technologicznie jednostki benzynowe o mocy 254 lub 310 KM.
V60 będzie zasilało dużo naprawdę mocnych silników, ale jak przystało na tę markę, generujących moc w inteligentny, odpowiedzialny sposób. Szczyt gamy napędowej okupują bowiem dwie hybrydy, które siłą dwóch serc generują 340 lub nawet 390 KM. Wszystkie z wersji napędowych dostępne są z napędem na cztery koła (hybrydy mają go standardowo) oraz skrzynią automatyczną Geartronic o sześciu bądź ośmiu przełożeniach. Słowem - pod względem technologicznym jest tu wszystko, czego można sobie zamarzyć w kombi tej klasy.
V60 niekoniecznie będzie jednak tak odległym marzeniem dzięki łaskawie spozycjonowanemu cennikowi, zaczynającemu się już od kwoty 159 000 zł za bogato wyposażoną wersję D3 Momentum. Przy takim poziomie jakości to naprawdę dobra oferta - i nie potrzeba nawet trzech minut, by to zauważyć.
Artykuł powstał we współpracy z marką Volvo