Nowa Škoda Fabia: jeździ jak wcześniej, prezentuje się lepiej
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowa Škoda Fabia to tak naprawdę zmodyfikowana trzecia generacja, którą lepiej dostosowano do rosnących wymogów bezpieczeństwa i ekologii. Poważną zmianą jest to, że nie będzie już diesli. Przy okazji poprawiono kilka detali, które wbrew pozorom da się odczuć.
Dobry czas na lifting
Nie mogło być lepszego czasu na przeprowadzenie liftingu i zastąpienie starego modelu nowym. Przypominam, że od września wchodzą nowe normy emisji spalin i badania zużycia paliwa Euro 6d-Temp i WLTP. Zamiast tłumaczyć klientom zawirowania cennikowe i modelowe, lepiej zrobić po prostu lifting.
To dlatego w nowej Škodzie Fabii nie znajdziemy już diesla, a gamę silników ograniczono do dwóch jednostek: 1.0 MPI o mocy 75 KM oraz 1.0 TSI o mocy 95 i 110 KM. Ta druga z filtrem cząstek stałych, a w mocniejszej wersji również opcjonalnie z automatem DSG (za 4900 zł). Nieco później, ale jeszcze w tym roku, pojawi się słabsza odmiana silnika 1.0 MPI o mocy 60 KM. W Polsce do wolnossącego silnika oferowana jest instalacja gazowa.
Škoda Fabia stała się nowocześniejsza dzięki diodowemu oświetleniu, w tym reflektorom z funkcją automatycznego przełączania świateł mijania na drogowe (Auto Light Assist). Na pokładzie znajdziemy opcjonalne systemy wykrywania pojazdów w martwej strefie (Blind Spot Detect) oraz obiektów za samochodem podczas cofania (Rear Traffic Alert low). Aby je mieć, trzeba dopłacić 1600 zł.
W kabinie wprawne oko dostrzeże nową grafikę cyfr na zegarach, zmianę kształtu ozdobnych paneli na desce rozdzielczej oraz lepsze materiały. Rzeczywiście w tej ostatniej kwestii mamy delikatną poprawę. Siedzącym z tylu oddano do dyspozycji dwa porty USB i uchwyty na tablety.
W Combi jest wreszcie wyjmowana latarka znana z innych modeli. Pojawiło się też podświetlenie schowka na tunelu środkowym, tuż przy uchwytach na kubki. Wielka szkoda, że ich nie powiększono i tego samego nie zrobiono z lusterkiem wstecznym, które wciąż jest zbyt małe. Zamiast tego skupiono się na elementach, które sprawiają, że w nowej Fabii można się poczuć jak w nieco lepiej wykonanym aucie.
Zwłaszcza, gdy zamówicie wersję Ambition lub wyższą, gdzie seryjnie jest już system multimedialny Swing z kolorowym ekranem o przekątnej 6,5 cala i Bluetoothem. Oczywiście wszystkie systemy infotainment unowocześniono, jest też SmartLink+ czy Škoda Connect, czyli m.in. integracja ze smartfonami, łączność online z samochodem.
Po wyglądzie ją poznacie
Wygląd nowej Fabii także uległ zmianie i to dość wyraźnej. Nowy front czyni z niej auto nieco dojrzalsze, ale tylko do momentu, gdy włączy się diodowe światła do jazdy dziennej, które akurat mnie się nie podobają. Zamiast punktowych lampek lepiej prezentują się po prostu cienkie paski. Niestety jest obecnie taki trend, który sprawia, że reflektory wyglądają jakby użytkownik sam sobie zamontował diodowe światełka. Jako że jazdy testowe odbywały się w dzień, nie było możliwości sprawdzenia nowych reflektorów po zmierzchu.
Była natomiast okazja przypomnieć sobie, jak dojrzałym samochodem jest Škoda Fabia. Zwarte zawieszenie czyni z niej auto, którym śmiało można wchodzić w zakręty z dużą prędkością, a jednocześnie komfortowe. Po raz pierwszy na liście opcji są 18-calowe obręcze kół. Niestety nie dane mi było na takich jeździć. Uważam, że 16-calowe idealnie pasują do tego modelu.
Jeździłem wersją Combi z silnikiem o mocy 110 KM i automatem. Niestety skrzynia choć szybka, ma typową dla niej od niedługiego czasu cechę zwlekania z redukcją podczas dodania gazu i szybkiego włączania jak najwyższego przełożenia. Dotyczy to jednak nie tylko nowej Fabii, ale prawie wszystkich samochodów z Grupy VW nie licząc Porsche.
Oczywiście wymiary wewnętrzne nie zmieniają się, więc Fabię wciąż można plasować w czołówce segmentu B pod względem przestronności i praktyczności. Co więcej, w tej klasie nieliczne modele występują w wersji kombi. Fabia z takim nadwoziem jest bardzo dopracowana pod względem wykorzystania dodatkowej przestrzeni, a przy tym wygląda dość zgrabnie.
Czy nowa Fabia to lepsze auto niż poprzednia? Moim zdaniem odrobinę jeżeli wybierzecie podstawowy standard wyposażenia. Jednak biorąc pod uwagę dwa nowe systemy bezpieczeństwa - dodano akurat te naprawdę praktyczne i przydatne - to nowa Fabia jest sporo lepsza.
Uważam, że klienci poczują wyraźną różnicę w wersji Ambition (którą swoją drogą wybierają najczęściej) i wyższych. Za taką zapłacą obecnie 46 000 zł z podstawowym silnikiem 75-konnym lub 51 100 zł z mocniejszym motorem 95 KM. Moim zdaniem to optymalna jednostka do tego auta.