Nowa CUPRA Formentor – rekin swojej klasy
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
CUPRA Formentor to opoka młodej marki, która została doskonale przyjęta na rynku. Aby zachować progresywny charakter, dynamicznego crossovera odświeżono. Czy rzeczywiście wyszło mu to na dobre? Sprawdziliśmy to za kierownicą nowego modelu!
Rekiny? Zdecydowanie. Designerzy marki CUPRA musieli się w nich zakochać, lub co najmniej wyraźnie się nimi inspirować. Tym, co najbardziej rzuca się w oczy w nowym Formentorze, jest zmieniony przód, który jednoznacznie nawiązuje kształtem do głowy morskiego drapieżnika. Sportowy crossover nabrał dzięki temu bardziej unikalnego charakteru i wizualnej "szybkości" – nawet w stanie spoczynku. CUPRA w kontekście nowego języka stylistycznego mówi wprost o "obsesji designu". Te silne emocje widać w Formentorze wyraźnie.
Nowe szaty ikony
Modernizując Formentora, styliści zachowali jednocześnie to, za co klienci kochają ten model: przyczajoną, atletyczną sylwetkę, gotową do skoku, a na pewno na dostarczenie wrażeń podczas jazdy, które zostają w pamięci. Naprężone powierzchnie z precyzyjnie narysowanymi, ostrymi krawędziami fabryka lakieruje w jednym z ośmiu kolorów do wyboru. W naszych oczach najlepiej "grają" tu matowe lakiery: Century Bronze, Enceladus Grey oraz Magnetic Tech.
Bryła, która wymyka się sztywnym definicjom, nabrała szlachetności także dzięki takim detalom, jak np. podświetlane logo CUPRA z tyłu. I właśnie w detalach dostrzega się drugi motyw, który wyraźnie upodobali sobie styliści: to trójkąty, które pojawiają się zarówno w przednich jak i tylnych sygnaturach świetlnych, nadając im dyskretnego szyku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biżuterią każdego samochodu, a w Formentorze nie jest inaczej, są felgi. Aby współgrały z proporcjami nadwozia i także mieściły odpowiednio duże hamulce (to ważne, ale o tym później), muszą mieć właściwy format. Kupujący nowego Formentora, będą mogli wybierać spośród aż ośmiu wzorów w rozmiarze 18 i 19 cali. Wśród nich są też felgi wykonane z kutego aluminium, co z jednej strony zmniejsza masę obręczy, a z drugiej poprawia dynamikę. Felgi CUPRY wyróżniają się także unikalnym, czarno-miedzianym lakierowaniem. Elementem charakterystycznym dla Formentora są z kolei opcjonalne, kontrastujące nakładki błotników.
Dynamika wyrażana na wiele sposobów
Formentor wiele obiecuje swoim drapieżnym wyglądem. Czy tyle samo "dowozi" pod względem dynamiki jazdy? Wybraliśmy się do Barcelony, żeby to sprawdzić. Na lotnisku czekał na nas szpaler samochodów, który bardzo przyciągał uwagę: organizatorzy wydarzenia postawili przede wszystkim na matowe kolory. Na żywo utwierdziliśmy się w przekonaniu, że właśnie ten rodzaj lakieru najlepiej pasuje do designu. Odcień? Kwestia gustu. Nasz podpowiada… brąz! Wbrew temu, co dominuje na ulicach, nawet wyluzowanej Barcelony.
Otwieramy drzwi i widzimy kubełkowe fotele marki Sabelt. Są mocno wyprofilowane, wyglądają jak wyjęte z rasowego samochodu sportowego i działają na wyobraźnię. Tapicerka może być wykonana z tkaniny Seaqual, której włókna pochodzą częściowo z przetworzonych plastików wyłowionych z mórz, oraz zamszopodobnego materiału Dinamica powstałego w 73 proc. z poliestru z recyklingu.
Wystarczy usiąść, by zrozumieć, że te fotele są sportowe nie tylko z wyglądu. Mocno otulają ciało i zapewniają pozycję za kierownicą, która z jednej strony jest wyższa niż w hot hatchu, a z drugiej – niższa niż w typowym crossoverze. Nie są też pozbawione wygody, ale trzeba zaakceptować sztywniejsze podparcie i potrzebę wykazania się odrobiną gibkości przy wsiadaniu.
CUPRA zauważalnie uszlachetniła deskę rozdzielczą Formentora. Zastosowano bardziej wyszukane materiały i wciąż niezwykła jest kolorystyka detali. Zmiany elementów cyfrowych objęły nowe grafiki zegarów oraz przeprojektowany interfejs systemu multimedialnego. Menu jest teraz bardziej przejrzyste, oferuje więcej możliwości personalizacji. W dolnej części 12,9-calowego ekranu pojawił się stały pasek do sterowania klimatyzacją, natomiast do regulacji temperatury służą osobne pola dotykowe.
Marka umiejętnie połączyła interakcję fizyczną i cyfrową, bowiem na kierownicy wciąż znajdują się klasyczne przyciski i wygodne rolki. Na początku może się wydawać, że przycisków jest odrobinę za wiele, ale w istocie bardzo ułatwiają one szybką obsługę, bez odrywania uwagi od drogi. Kapitalnym rozwiązaniem jest też umieszczenie dodatkowych "satelitów" na kierownicy: z prawej starter silnika, z lewej przycisk zmieniający tryby jazdy – to lubimy i wy też szybko to docenicie.
Jazdy zaczynamy od nowej hybrydy plug-in oferującej łączną moc 272 KM. To jeden z wariantów oznaczony skrótem VZ – od hiszpańskiego słowa "veloz". Fani marki i wielbiciele języka Cervantesa doskonale wiedzą, że to oznacza "szybkość" – reszta i tak może się domyślać. Takie wyróżnienie przysługuje wersjom o mocy od 265 KM wzwyż.
Czego możecie spodziewać się pod maską?
Paleta napędów zaczyna się od 150, a kończy na aż 333 KM. Ofertę otwiera popularne wśród klientów 1.5 TSI, jako jedyne dostępne ze skrzynią manualną, lub opcjonalnie z przekładnią DSG – wówczas na pokładzie jest także układ tzw. miękkiej hybrydy działającej pod napięciem 48V. Moc w obu przypadkach wynosi 150 KM. Tyle samo koni mechanicznych rozwija dwulitrowe TDI.
Idźmy wyżej! Moc 204 KM można mieć w postaci dwulitrowego TSI z seryjnym napędem na 4 koła lub hybrydy plug-in, korzystającej z silnika 1.5 TSI oraz jednostki elektrycznej, w której moc trafia na przednie koła. Wyżej w hierarchii stoją wspomniane odmiany VZ: 265-konne 2.0 TSI, mocniejsza hybryda plug-in (272 KM) oraz topowa, dwulitrowa ewolucja benzynowa rozwijająca 333 KM.
CUPRA Formentor 1.5 e-Hybrid zapewnia spory wachlarz wrażeń. Rusza przeważnie w trybie elektrycznym – płynnie i cicho. Na jednym ładowaniu akumulatora może przejechać nawet 119 km, co jest bardzo dobrą wartością wśród hybryd plug-in. Użyteczna pojemność baterii wynosi 19,7 kWh i można ją ładować prądem stałym na szybkich ładowarkach, z maksymalną mocą aż 50 kW. Dzięki temu w zaledwie 26 minut poziom naładowania wzrasta od 10 do 80 proc.
Sam silnik elektryczny CUPRY Formentor 1.5 eHybrid zapewnia 116 KM i 330 Nm, co w warunkach miejskich i podmiejskich całkowicie wystarcza do bardzo sprawnego płynięcia z ruchem. Nawet w trybie hybrydowym system napędu bazuje głównie na silniku elektrycznym i także w najostrzejszym trybie CUPRA potrafi odłączać jednostkę spalinową, kiedy nie ma tak dużego zapotrzebowania na moc. Dołączanie i odłączanie silnika 1.5 TSI odbywa się płynnie i bez szarpnięć.
Hybrydowy napęd CUPRY potrafi jednak pokazać też swoje bardziej dynamiczne oblicze. Wystarczy mocniej nacisnąć gaz i wszystkie 272 konie mechaniczne stają na baczność. Hybrydowy układ ma przyjemny zryw i żwawo przyspiesza – od 0 do 100 km/h potrzebuje tylko 7,2 s. Wytracanie prędkości odbywa się tak samo sprawnie, dzięki opcjonalnym hamulcom marki Brembo. Taki układ sprawdzi się, jeśli ktoś na widok górskich serpentyn czuje endorfiny, ale nie chce czuć spadku skuteczności działania hamulców.
Jeszcze więcej endorfin wywołuje jazda 333-konną wersją. Niby ma tylko 61 KM więcej niż mocniejsza hybryda, lecz na przyspieszenie do setki potrzebuje zaledwie 4,8 s. Tutaj wszystko jest nastawione na dynamiczną jazdę. Napęd przekazywany jest nie tylko na cztery koła, ale też precyzyjnie rozdzielany między te tylne przy pomocy zaawansowanego układu sprzęgieł wielopłytkowych – tzw. torque splitter. Polega to na tym, że więcej momentu napędowego trafia na koło o lepszej przyczepności, czyli w zakrętach – to zewnętrzne. Dzięki temu Formentor prowadzi się zwinnej, stabilniej i pozwala pewniej przyspieszać na wyjściu z zakrętu. System umożliwia też przekierowanie całej mocy na tylne koła i jazdę poślizgami w trybie Drift. Zabawa przednia, chociaż wyraźnie wskazana tylko na torach. No i trzeba mieć baczenie na opony, jeśli próbuje się to robić na suchej nawierzchni.
Jazda po ciasnych zakrętach jest w Formentorze bardzo angażująca, a to także zasługa dopracowanego układu kierowniczego. Samochód sprawnie "idzie za ręką", zgrabnie daje się przeprowadzać z jednego zakrętu w drugi i w ogóle nie czuć, że ma się do czynienia z nieco wyższym autem, niż typowy hot hatch. To bardzo zwarta i czuła na polecenia kierowcy maszyna, która świetnie trzyma się drogi. A dzięki wspomnianym już kubełkowym fotelom kierowca ma wrażenie bycia jej częścią.
Szpagat między sportowym charakterem a wygodą na co dzień udaje się też utrzymać dzięki zawieszeniu DCC z adaptacyjnymi amortyzatorami. Sztywność tłumienia nierówności jest powiązana z trybami jazdy, lecz w ustawieniu Individual można też dostrajać charakterystykę do własnych wymagań, i to w aż 15 stopniach! Rekin swojej klasy? Po pierwszych jazdach nie mamy już co do tego najmniejszych wątpliwości.