Najwygodniejszy samochód targów genewskich to nowy Citroen C5 Aircross - błyskotliwa riposta na dzisiejszą modę
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Genewskie targi stanowią doskonałą szansę do bezpośredniego porównania komfortu, jaki zapewniają kabiny prezentowanych tam samochodowych nowości. W takim zestawieniu na pierwszy plan wybija się nowy C5 Aircross, który pośród gonitwy po kolejnych stoiskach dostarczył mi chwilę wytchnienia i spokoju. To mnie skłoniło do refleksji – czemu więcej nowych samochodów nie idzie drogą wygody?
Dwa lata temu gwiazdą stoiska Citroena na targach genewskich był koncepcyjny model C-Aircross. Dziś produkcyjna wersja tego projektu o nazwie C3 Aircross jest jednym z głównych graczy w klasie miejskich crossoverów. Świetnie przyjęty także na polskim rynku model znalazł na całym świecie już ponad 80 000 nabywców.
Jak się miało okazać, w taki sposób Citroen zapoczątkował w Genewie ofensywę swojej nowej fali podwyższonych aut. Na tegorocznej edycji targów francuski producent postawił kolejny krok w realizacji tej strategii, prezentując nowy, większy model C5 Aircross.
Inny już z wyglądu
Spośród wielu samochodów prezentowanych na tym ważnym wydarzeniu, nowość Citroena przykuwała uwagę tak, jak na dużego SUV-a przystało. C5 Aircross swoim oryginalnym projektem nadwozia z zabudowanym wnętrzem stwarza wrażenie samochodu dostojnego i bezpiecznego. Efekt tworzony przez dużą bryłę (4,5 metra długości, całe 23 cm prześwitu) jest optycznie potęgowany przez takie atrybuty rasowej terenówki jak wysoko poprowadzona maska i wyeksponowane relingi dachowe.
Takie cechy nie byłyby niczym nowym na rynku, gdyby nie fakt, że flagowy crossover Citroena podaje je w pozbawiony agresywnej wulgarności, nowatorski sposób. To przyjemna odmiana w stosunku do SUV-ów znanych z naszych ulic, których ostre linie i wielkie wloty niekoniecznie spotykają się z pozytywnym odbiorem... Citroen odpowiada na tę rozprzestrzeniającą się modę w przekorny, uroczy sposób.
Duży crossover ma w sobie masę pozytywnej energii, którą tworzą pomysłowe dodatki poprawiające funkcjonalność (zwróć uwagę na wypełnione powietrzem zderzaki Airbump chroniące drzwi) oraz szerokie możliwości indywidualizacji. Nadwozie występuje w aż trzydziestu wyrazistych kombinacjach kolorystycznych, w których dominujący odcień może być przełamany przez kontrastowe detale.
Kabina C5 Aircrossa także serwuje koncepcję SUV-a w nowej, odkrywczej formie. Jest tu podwyższona, "dowodząca" pozycja za kierownicą i przepastny kokpit wzmagający wrażenie masywności. Z drugiej strony, jest tu też bezpretensjonalny, cieszący oko styl i przyjazne całym rodzinom rozwiązania poprawiające wygodę codziennej eksploatacji. Takie połączenie awangardowych detali z przyziemną praktycznością cechowało najbardziej udane Citroeny w historii. C5 Aircross ma szansę do nich dołączyć.
Flagowy crossover tej francuskiej marki robi przede wszystkim dobry użytek ze swoich dużych wymiarów. Maksymalnie wykorzystuje swoją pokaźną długość, rozciągając rozstaw osi do godnego uznania wyniku 2,73 metra. Przekłada się to bezpośrednio na ilość miejsca w kabinie tak w pierwszym, jak i drugim rzędzie. Przestrzeń tę da się efektywnie wykorzystać, jako że z tyłu znajdują się trzy niezależnie przesuwane, pochylane i składane siedzenia. Za nimi znajduje się z kolei największy w klasie bagażnik, dysponujący pojemnością do 720 litrów przy wszystkich pięciu osobach na pokładzie.
Największy luksus to dzisiaj…
To, czym C5 Aircross mnie jednak najbardziej ujął podczas naszego genewskiego rendez-vous, to zupełnie nowe podejście do kwestii komfortu. Francuski crossover do osiągnięcia wyjątkowego wrażenia nie potrzebował nawet ruszać się ze stoiska.
Pojęcie komfortu w ostatnich latach mocno się w motoryzacji zmieniło. Teraz coraz częściej mówiąc o nim zwraca się uwagę na nowoczesne technologie, które dbają o bezpieczeństwo i rozrywkę wszystkich na pokładzie. Pod tym względem flagowy Citroen nie pozostawia żadnych niedomówień.
Kokpit wypełniają dwa duże, efektowne ekrany. Pierwszy, o przekątnej aż 12,3 cala, zastępuje deskę rozdzielczą. Drugi, ośmiocalowy zajmuje centralne miejsce i jest dotykowy. Krótka zabawa z systemem multimedialnym zdradza, że posiada on aż sześć różnych technologii łączenia smartfona z samochodem, możliwość bezprzewodowego ładowania urządzeń przenośnych i wszystkie te ułatwienia, które pozwolą nie nudzić się na pokładzie nawet podczas długich podróży.
Podczas takich wyjazdów kierowca doceni obecność aż dwudziestu różnych systemów asystujących w prowadzeniu, które czynią z C5 Aircrossa de facto pojazd autonomiczny drugiego poziomu. Tak właśnie wygląda komfort w awangardowym, francuskim wydaniu.
Ale w Citroenie zawsze chodziło przecież o łączenie ekskluzywnego charakteru z bezpretensjonalnym nastawieniem. Takimi przyziemnymi kwestiami, które naprawdę liczą się w codziennej eksploatacji. C5 Aircross nie zawodzi i pod tym względem i to jest właśnie kwestia, która wyróżnia go na tle konkurencji.
O ile praktycznie każdy nowy SUV chce być bardzo poważny i sportowy, przez co celem dla wielu staje się jak najsurowszy wygląd kabiny i twarde zawieszenie, C5 Aircross idzie w dokładnie odwrotną stronę.
Od momentu otwarcia drzwi uspokaja przyjemnymi, ciepłymi materiałami i otwartą, przestronną aranżacją kabiny. Tam, gdzie wielu konkurentów stara się dostarczyć jeszcze więcej emocji na przykład poprzez cyfrowe wzmocnienie dźwięku silnika sztucznymi odgłosami z głośników (naprawdę, robi to już wielu producentów!), C5 Aircross stara się je eliminować.
Wychodzi mu to naprawdę dobrze. Podczas gdy po drugiej stronie szyby egzemplarza stojącego na wystawie francuskiej marki dalej trwała gonitwa dziennikarzy na dniach prasowych targów genewskich, ja w środku auta mogłem rozłożyć się w najwygodniejszym fotelu, spośród tych, jakie dostępne są w tym segmencie rynku - serio,nie brakuje mu nic do tych montowanych w najdroższych limuzynach - i w ciszy zastanowić się, czemu więcej producentów nie idzie tą drogą?
Tak naprawdę efekt osiągany przez nowego Citroena nie jest niczym innym niż to, w czym ta francuska marka była najlepsza przez wiele dekad. Do słynnych poprzedników nawiązuje nawet nowatorskie zawieszenie tego modelu, które jest wsparte na progresywnych ogranicznikach hydraulicznych. Jak widać, samochód wcale nie musi krzyczeć ekstremalnymi doznaniami z jazdy, by chciało się wsiąść za jego kierownicę. W dzisiejszych czasach dużo bardziej jest pożądane coś dokładnie odwrotnego: spokój.
Jeśli sam chcesz przekonać się, jak nowy C5 Aircross osiąga go w rzeczywistości, możesz już teraz udać się do polskich salonów Citroena. Model ten jest już dostępny na polskim rynku w pięciu różnych wariantach napędowych, z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi o mocy 130 lub 180 KM.
Na koniec jeszcze mała dygresja. Na zeszłorocznych targach w Paryżu można było zobaczyć ciekawą pochodną tego modelu w wersji plug-in hybrid, która wejdzie na polski rynek jeszcze w roku 2020, jako pierwszy model z takim napędem w historii tej francuskiej marki. Ekologiczny i bardzo wydajny napęd przekazuje w nim na cztery koła całe 225 KM. Pojemny akumulator wyposażony możliwość w ładowanie ze źródeł zewnętrznych pozwala na przejechanie nawet 50 kilometrów bez spalenia ani kropli benzyny… oraz bez wydania z siebie ani jednego dźwięku. Czego więcej wymagać od samochodu?
Partnerem treści jest Citroën