Na aukcjach w Pebble Beach padły dwa historyczne rekordy
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Pebble Beach ponownie miało miejsce prawdziwe święto motoryzacji. Na aukcjach zorganizowanych przez RM Sotheby's oraz Gooding & Company na szereg niesamowitych maszyn pasjonaci motoryzacji wydali miliony dolarów. Wśród ogromnych kwot padły dwie szczególne - historyczne.
Jaguar D-Type Roadster z 1955 roku
Ten wyścigowy Jaguar jest najdroższym samochodem, sprzedanym w tym roku podczas aukcji w Pebble Beach. Rekord, który ustanowił jest jednak inny, bardziej znaczący. To najdroższy, dotychczas sprzedany na aukcji samochód brytyjski. Cena tej pięknej maszyny z płetwą sterczącą z garba za miejscem kierowcy wyniosła 21 780 000 dolarów. Jest to przy obecnym (23 sierpnia) kursie równowartość 82,87 mln zł.
Co sprawiło, że nabywca postanowił położyć na stole taką kwotę? Wśród kwestii oczywistych można wymienić niewątpliwą należność do świata klasyków. Drugi argument, bardziej subiektywny, ale jednak dla większości niepodważalny - uroda tego modelu. D-Type jest spektakularny. Prawdę mówiąc sam gdybym miał wybierać między E-Typem a tym wozem, wziąłbym właśnie D-Type'a.
Odłóżmy jednak na bok osobiste konkursy piękności. Cena 21,78 mln dolarów, czyli pasująca do szacowanych przed aukcją widełek z zakresu 20-25 mln dolarów, miała doskonałe uzasadnienie kolekcjonerskie.
Po pierwsze ten egzemplarz w 1956 roku wygrał w wyścigu 24h Le Mans. Startował on w barwach Ecurie Ecosse, co z resztą widać. Tak, to dokładnie w tej maszynie Ninian Sanderson i Ron Flockhart pokonali 300 okrążeń legendarnej pętli, wtedy już nieco zmodyfikowanej, po tragicznym wypadku z 1955 roku.
To jednak nie koniec. Ten egzemplarz Jaguara D-Type'a nie ma zawiłej przeszłości z kilkunastoma właścicielami i czarnymi plamami w historii. Odkąd ścigał się w Ecurie Ecosse był w rękach tylko dwóch osób, z czego u ostatniej spędził 16 lat. Swoją drogą to musi być bolesne, rozstać się z takim rarytasem po kilkunastu latach posiadania. Mam nadzieję, że dotychczasowy właściciel poradzi sobie jakoś ze stratą, mając na otarcie łez jakieś... dwie tony dolarów.
Wartość omawianego Jaguara D-Type'a podniósł z pewnością także fakt, że jest to jedyny ocalały po dziś dzień w stanie nietkniętym egzemplarz tego modelu, który ma na koncie wygraną w Le Mans.
Pod maską rzędowa szóstka, 3,4 l pojemności skokowej, około 250 KM, trzy gaźniki Weber 45 DCO3. Do tego czterobiegowy manual, niezależne przednie zawieszenie i hamulce tarczowe na wszystkich kołach.
Podsumowując - ten D-Type to żywa legenda, dopieszczona, zadbana, ze zwycięstwem w najważniejszym wyścigu świata na koncie. To także ostatni przedstawiciel swojego gatunku z takim dokonaniem na koncie. Prawdziwy biały kruk. Teraz także rekordzista w kategorii cen.
Jaguar D-Type Roadster z 1955 roku - zdjęcia
Shelby 260 Cobra CSX 2000 z 1962
Ta Cobra to kawałek amerykańskiej historii. Chociaż nie zajęła pierwszego miejsca na liście najdroższych aut na aukcjach w Pebble Beach, stała się rekordzistką. Jest to najdroższy amerykański samochód, jaki kiedykolwiek sprzedano na aukcji. Co ciekawe, na liście ubiegłotygodniowych licytacji zajęła dopiero czwarte miejsce.
Stary Kontynent rządzi - pierwsze miejsce to omawiany wcześniej Jaguar D-Type. Druga pozycja przypadła Alfie Romeo 8C 2900B Lungo Spider (19 800 000 dolarów). Na trzecim uplasowało się Ferrari 250 GT California LWB Spider (18 150 000 dolarów).
Bez względu na wyniki europejskich maszyn, cena, za jaką sprzedano Shelby Cobre z 1962 i tak robi wrażenie. Nowy właściciel zapłacił za ten samochód 13 750 000 dolarów, czyli równowartość 52,3 mln zł. Ponownie stawiam więc pytanie, na które sam zaraz odpowiem - skąd tak astronomiczna kwota? Co właściwie sprawiło, że padł rekord?
Niebieski samochód, który widzicie na zdjęciach to pierwsza Shelby Cobra, jaką kiedykolwiek wyprodukowano. To właściwie wystarczy.
Pod maską tej Cobry pracuje około 260-konny silnik V8 OHV, z którego moc trafia na koła przez 4-biegową przekładnię ręczną. Napęd - naturalnie na tylną oś.
Jeśli dokładniej przyjrzycie się zdjęciom, widać na nich, że samochód nie jest w idealnym stanie. Właściwie wnętrze pozostawia wiele do rzeczenia pod względem utrzymania. Na nadwoziu spod niebieskiego lakieru wychodzi kolor żółty.
To jednak nie przeszkodziło tej maszynie osiągnąć zawrotną cenę. Jak widać wartość historyczna miała większe znaczenie.
Przy tych dwóch rekordzistach z Pebble Beach Bugatti Chiron, o którym pisaliśmy, ze swoją ceną wygląda jak niezła promocja.