Mercedes-AMG zbuduje hipersamochód - poznaliśmy jego sylwetkę
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Były plotki, później zabawa w kotka i myszkę przez udawanie, że Mercedes-AMG nie ma nic w planach, następnie subtelne sugestie, wskazujące na to, że jednak hipersamochodu się doczekamy. Teraz mamy już oficjalne potwierdzenie i pierwszy szkic sylwetki.
Jeśli myśleliście, że samochodowe starcie dekady już za nami, byliście w błędzie. Byliśmy w nim również my. Fantastyczne trio w postaci McLarena P1, Porsche 918 Spyder i LaFerrari, które przyszło na świat w niemal jednym czasie, pokazało, że złoty okres w motoryzacji to nie tylko dawne lata i klasyczne starcia pokroju McLarena F1, Ferrari F40, Porsche 959 i Jaguara XJ220. Giganci wyjeżdżają z fabryk również współcześnie.
Teraz nadchodzi trzecia fala hipersamochodów. Pierwszą były wspomniane maszyny z ubiegłego stulecia - bezkompromisowe, napędzane mocarnymi silnikami spalinowymi. Mianem drugiej fali określiłbym generację, która króluje obecnie - czyli hiperhybrydy, które wciąż dysponują dużymi motorami benzynowymi, ale wspomagane są już jednostkami elektrycznymi. Teraz Mercedes oraz Aston Martin i Red Bull Racing otwierają kolejny rozdział - nadciąga trzecia fala - nowa generacja hipersamochodów, w których z wyjątkowo małych pojemności wyciąga się niespotykanie wielkie moce, a aerodynamika czyni z tych maszyn torowe bestie.
Podczas pierwszego wieczoru prasowego na tegorocznych targach samochodowych w Paryżu, 29 września Mercedes pokazał publicznie nie tylko model AMG GT Roadster. Zaprezentowany oficjalnie został także szkic sylwetki nowego hipersamochodu. Wygląda on tak:
Kształty wyglądają tu jak wyrwane prosto ze zmagań World Endurance Championship, z flagowej kategorii LMP1. W praktyce nowa maszyna ma mieć więcej wspólnego z Formułą 1, czyli kategorią sportów motorowych, w której Mercedes poczyna sobie w ostatnich latach wyjątkowo dobrze. Właściwie jest niemal bezkonkurencyjny.
Powiązanie hipersamochodu z bolidem F1 będzie bardzo bliskie, bo zgodnie z plotkami, które pojawiły się już wcześniej, jego sercem ma być hybrydowy napęd z F1 W07 Hybrid. Drogowy wóz może dysponować 1,6-litrowym V6, które dzięki doładowaniu w układzie biturbo mogłoby rozwijać około 900 KM. Dodatkowym wsparciem mają być jednostki elektryczne montowane przy przednich kołach, generujące dodatkowe 160 KM.
Dyrektor działu badań i rozwoju Mercedesa Thomas Weber powiedział, że w przypadku tego wozu nie będzie miejsca na kompromisy. Nowy hipersamochód ma wprowadzić sportową markę w przyszłość, w której królują ekstremalnie wydajne układy napędowe.
Dorzućmy do tego niską masę, która podobno jest bardzo ambitnym celem, ustalonym na pułap 1000 kg. Hipersamochód Mercedes-AMG ma dysponować także szczególnie wydajną aerodynamiką. Drogowa maszyna może osiągać 100 km/h w mniej niż 2,5 sekundy, a jej prędkość maksymalna przekroczy 350 km/h.
Teraz za pewnik można przyjąć, że premiery tego samochodu doczekamy się w przyszłym roku. To właśnie w 2017 AMG będzie świętować 50. urodziny. Czy jest lepszy sposób niż prezentacja tak zaawansowanej maszyny?
To wszystko brzmi bardzo znajomo, prawda? Zaledwie trzy miesiące temu pisałem o wozie Astona Martina i Red Bull Racing o nazwie AM-RB 001. Za tym projektem stoją między innymi Adrian Newey i Marek Reichman. Poznaliśmy już wygląd tego samochodu, a zapowiedzi, które towarzyszyły jego wirtualnej premierze brzmiały podobnie, jak w przypadku Mercedesa. Zbliżony wydaje się być także kształt tej maszyny. Różnica jest taka, że rywal samochodu ze stajni AMG ma dostać wolnossące V12.
Czy do tego duetu dołączy jeszcze jakiś zawodnik, z budżetem i ambicjami na tyle wielkimi, by stworzyć coś równie rewolucyjnego? Zakusy na małolitrażowe supersamochody z niekonwencjonalnymi rozwiązaniami miał kilka lat temu Jaguar. Objawiło się to w postaci nieodżałowanego projektu C-X75, który był na tyle spektakularny, że według mnie skradł show modelowi DB10 w scenie pościgu w ostatniej odsłonie przygód Jamesa Bonda.
Cóż za czasy - jeszcze kilka lat temu nie przyszłoby mi do głowy, że będziemy mogli tak bardzo ekscytować się zapowiedzią stworzenia kolejnego, hybrydowego samochodu.