McLaren 600LT na torze. Auto bliskie perfekcji i beznamiętnie skuteczne
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze 9 lat temu McLaren pokazywał swój pierwszy samochód drogowy. Dziś ma w ofercie auta, które rzucają rękawice Porsche i Ferrari. Mateusz Żuchowski sprawdził, czy 600LT bez dachu nadaje się na tor, czy też jest zwykłą "bulwarówką".
McLaren nieczęsto robi modele z przydomkiem LT, ale gdy już je robi, to są one bardzo szczególne. I szybkie. 600 LT jest dopiero czwarty z tej serii. Pierwszym był w latach 90. słynny F1 GTR "Longtail", którego poznacie po charakterystycznym, wydłużonym tyle i… deklasacji rywali w Le Mans.
600 LT bazuje na podstawowym modelu marki, 570S. Wedle tradycji jest od niego symbolicznie dłuższy, ale, co ważniejsze, jest także znacznie szybszy. Ma silnik w dużej mierze ten sam co McLaren P1. 3,8-litrowe V8 jest ustawione na okrągłe 600 KM. Posiada też rozwiązania z torowego McLarena Senny. Z ramą z włókna węglowego, rozbudowaną aerodynamiką i fantastycznym układem wydechowym wyprowadzonym bezpośrednio nad silnikiem, mały 600 LT bez kompleksów atakuje takie tuzy jak Ferrari 488 Pista i Lamborghini Huracan Performante. I pod wieloma względami z nimi wygrywa.