Mazda CX‑5 2.5 Skyactiv-G: SUV z dużym silnikiem na przekór modzie
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mazda na przekór współczesnym trendom wybrała duży, benzynowy silnik bez turbodoładowania do napędu swojego popularnego SUV-a. Zastosowano jednak technikę, która pozwoliła uzyskać niskie spalanie, a samochód daje dużo przyjemności z jazdy.
Mazda CX-5 2.5 Sky-G 4WD AT - test, opinia
Japońska marka w ostatnich latach przypomina mi trochę Alfa Romeo. Idzie własnymi ścieżkami, a ich samochody urzekają stylistyką. Poza tym, najlepiej wyglądają w czerwieni.
Z godną podziwu konsekwencją podąża w kierunku premium, oferując modele postrzegane nieco wyżej niż te marek popularnych, choć wciąż tańsze niż marek luksusowych.
Takie wrażenie można odnieść czytając liczne recenzje i oglądając te samochody w salonie. Jak jest w rzeczywistości? Przekonałem się o tym w tygodniowym teście SUV-a CX-5 z silnikiem benzynowym Skyactiv-G1+ 2.5, sprzęgniętym z automatyczną skrzynią biegów i napędem na cztery koła.
Mazda łamie schematy silnikowe
CX-5 to prawdziwy rodzynek w swoim segmencie. Żaden z konkurentów nie oferuje 2,5-litrowego silnika bez turbodoładowania zasilanego benzyną. To jedna z dróg, którą Mazda nie zamierza na razie podążać. Zamiast małej pojemności i doładowania, producent z Hiroszimy oferuje m.in. system dezaktywacji cylindrów, który wyłącza pracę dwóch z czterech gdy obciążenie silnika jest nieduże, np. podczas jazdy ze stałą prędkością. Efekt?
Moim zdaniem bardzo dobry, czego przykładem może być zużycie paliwa na autostradzie wynoszące 9,6 l/100 km przy stałej prędkości 140 km/h. Dla porównania, to wynik o 0,3 l lepszy od dużo mniejszego i słabszego silnika 1.2 turbo w Oplu Grandlandzie X. O 1,9 l lepszy od 2-litrowej Hondy CR-V i o 2,4 l lepszy od nowej jednostki Mitsubishi 1.5 turbo, umieszczonej pod maską Eclipse Cross. Rekordzistą w tym segmencie jest do dziś benzynowy Nissan X-Trail 1.6 DIG-T, który może pochwalić się wynikiem o litr lepszym od Mazdy.
Przy prędkości 90 km/h testowa Mazda spaliła 6,3 l/100 km. To również znakomity rezultat – lepszy o ponad litr od Hondy CR-V i o pół litra od Mitsubishi Eclipse Cross, a tylko nieznacznie gorszy od Nissana X-Trail. W mieście Mazda potrzebowała średnio 8,5 l/100 km, co również zasługuje na pochwałę przy takiej pojemności.
No dobrze, ale czy rzeczywiście są jakieś realne korzyści z 2,5-litrowego silnika, skoro i tak ma tylko cztery cylindry? Kulturą pracy w żadną stronę nie odbiega od tradycyjnych silników turbo czy wolnossących.
Rozwija moc 194 KM i moment obrotowy 258 Nm przy 4000 obr./min. Pod względem charakterystyki pracy, jest swoistą mieszanką – osiągi i dynamika na poziomie motoru 1.6-1.8 turbo przy zachowaniu płynności rozwijania mocy, typowej dla silników bez doładowania.
Niestety nie udało się zmierzyć przyspieszenia ze względu na dość trudne warunki atmosferyczne podczas testu, ale nie miałem jakichś szczególnych subiektywnych odczuć. Trochę inny motor, ale czy lepszy od tych mniejszych o litr z doładowaniem? Absolutnie nie.
Być może to kwestia skrzyni biegów, która ze swoimi sześcioma przełożeniami troszkę odstaje od konkurencyjnych. Nie wyróżnia się ani szybkością zmiany biegów – prędzej opóźnionym czasem reakcji na dodanie gazu – ani też wyjątkowym komfortem. Tryb sportowy nieco zmniejsza jej ospałość.
Ważne, że przekładnia dobrze odczytuje intencje kierowcy i jeśli już przyciśniemy głębiej pedał gazu, utrzymuje wyższe obroty przez kilkanaście-kilkadziesiąt sekund. Tryb manualny jest… taki sobie.
Kabina dla kierowcy
Miejsce kierowcy w Mazdzie CX-5 jest niemal doskonałe, poza fotelem. Trochę zbyt krótkie są siedziska, ale to jedyny poważny zarzut. Pozycja za kierownicą, widoczność do tyłu, czytelność instrumentów czy obsługa, zasłużyły na bardzo wysoką ocenę, ale konstruktorzy zaliczyli jeszcze maleńką wpadkę – nieregulowany na długość podłokietnik.
Początkowo wydaje się, że kierownica jest trochę zbyt przeładowana przyciskami, ale w praktyce to bardzo wygodne i łatwe w obsłudze.
Co prawda trudno mi było przywyknąć do obsługi systemu multimedialnego, ale cieszy to, że nie jest zbyt mocno rozbudowany. Wszystkie przyciski i pokrętła są na swoim miejscu, a cały kokpit jest zorientowany na kierowcę. Materiały poprawiono względem wcześniejszej CX-5 i teraz są naprawdę przyjemne. Jeszcze większy progres zaliczyła jakość wykonania. Nie zabrakło również schowków.
System nagłośnienia Bose z dziesięcioma głośnikami, opracowany specjalnie dla Mazdy to coś, co najbardziej podobało mi się w testowym egzemplarzu. Czysty dźwięk, niemęczący i przyjemny dla ucha bas oraz efekt sali koncertowej dają niesamowitą satysfakcję z posiadania tego auta. Nawet stanie w korku jest przyjemne, gdy mamy ze sobą ulubione utwory muzyczne.
Tyle jeśli chodzi o kierowcę. Pasażer obok jest na tej samej pozycji, a osoby siedzące z tyłu podróżują na bardzo wygodnej kanapie. Zdumiewająco wygodnej, ale nie mogą być zbyt wysokie. Przy ustawieniu fotela kierowcy pod siebie (180 cm wzrostu) nie mogłem usiąść wygodnie z tyłu – miejsca było co prawda na styk, ale kolana dotykały oparcia fotela.
Z jednej strony dobrym pomysłem jest czarne tworzywo w tylnej części oparć przednich foteli, z drugiej – niezbyt wygodnie zaprojektowano zaczepy isofix na foteliki. Są schowane głęboko w siedziskach i niełatwo w nie trafić. Na pochwałę z tyłu zasługują kanały wentylacyjne oraz podłokietnik, który po rozłożeniu oferuje dwa uchwyty na kubki, miejsce na smartfon lub tablet oraz dwa gniazda USB. Niestety to z przodu nie nadaje się do ładowania smartfona. Jest zbyt słabe.
Bagażnik choć dość pojemny – 506 litrów wraz ze schowkiem pod podłogą – to jednak ma nieregularny kształt. Niestety zabrakło w nim choćby jednego haczyka na siatkę z zakupami, co moim zdaniem jest fatalnym niedociągnięciem. Nie po to w SUV-ach są bagażniki, by zakupy wozić w kabinie.
Na plus zasługuje natomiast wygodny mechanizm składania oparć, które powiększają przestrzeń bagażową do 1620 litrów. Oparcia kładą się prawie poziomo. Kolejnym plusem jest roleta przymocowana do pokrywy, dzięki czemu unosi się znacznie wyżej niż te klasyczne na sznurkach, a więc daje łatwiejszy dostęp do bagażnika.
Podwozie też dla kierowcy
Tak jak dla kierowcy zaprojektowano wnętrze, tak i zawieszenie potrafi dostarczyć sporo przyjemności prowadzącemu Mazdę CX-5. Najprzyjemniejsza jest sprężystość rzadko spotykana w innych modelach. Z jednej strony żwawe reakcje na ruchy kierownicą i zmiany kierunku, z drugiej spora dawka komfortu i miękkości. Podwozie jest zestrojone w sam raz i każdemu powinno przypaść do gustu.
Pasażerowie tego nie odczują, ale Mazdę CX-5 prowadzi się bardzo przyjemnie i nie czuć ani krzty ociężałości.
Z podwoziem współgra napęd na cztery koła – szybki i płynnie reagujący na zmianę przyczepności. Gdy auto zaczyna się ślizgać w zakręcie, jest neutralne z delikatną tendencją do podsterowności. System ESP włącza się łagodnie i nie przeszkadza.
Auto świetnie spisuje się nie tylko na nierównych drogach, ale także na szlakach nieutwardzonych z dużymi dołami. Zawieszenie nie hałasuje, a nadwozie nie wpada w nieprzyjemne wibracje. Układ kierowniczy pozwala precyzyjnie prowadzić na granicy przyczepności.
Systemy wsparcia kierowcy zasługują na piątkę. Wyjątkowo udanym rozwiązaniem jest ostrzeganie o pojazdach w martwym polu poprzez odpowiednie ikonki na wyświetlaczu HUD. Bardzo dobre są matrycowe reflektory diodowe.
Niestety drogo
Kwestia ceny – 161 900 zł – powinna być rozważana z uwzględnieniem listy wyposażenia, która w jedynej dla tego silnika wersji SkyPassion jest bardzo bogate. Obejmuje wszystko poza skórzaną tapicerką w białym kolorze (900 zł) oraz szyberdachem (2900 zł), no i oczywiście lakierem metalicznym – w aucie testowym Soul Red Crystal za 4500 zł.
Druga sprawa, to standardowy napęd na cztery koła i automatyczna skrzynia biegów. Niestety nie zmienia to faktu, że Mazda CX-5 2.5 Skyactiv-G jest droga. W tej cenie można kupić 220-konnego, dynamiczniejszego Volkswagena Tiguana 2.0 TSI Highline.
- Pozycja za kierownicą
- Wygodna kanapa
- Ergonomia
- Bardzo dobra jak na SUV-a widoczność do tyłu
- Prowadzenie i komfort resorowania
- Ekonomiczny silnik
- Dobrze działające systemy bezpieczeństwa
- Nagłośnienie Bose
- Krótkie siedziska foteli
- Konkurenci oferują więcej miejsca z tyłu
- Źle zaprojektowany bagażnik
- Praca skrzyni biegów
- Wysoka cena
Mazda CX-5 2.5 Sky-G 4WD AT - dane techniczne, spalanie
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R4 | |
Rodzaj paliwa: | benzyna | |
Ustawienie: | poprzeczne | |
Objętość skokowa: | 2488 cm3 | |
Moc maksymalna: | 194 KM przy 6000 obr./min | |
Moment maksymalny: | 258 Nm przy 4000 obr./min | |
Skrzynia biegów: | automatyczna, 6-biegowa | |
Typ napędu: | na cztery koła | |
Hamulce przednie: | tarcze wentylowane | |
Hamulce tylne: | tarcze | |
Zawieszenie przednie: | kolumna MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | wielowahaczowe | |
Koła, ogumienie przednie: | 225/55 R19 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/55 R19 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 1485 kg | |
Ładowność: | 658 kg | |
Długość: | 4550 mm | |
Szerokość: | 1840 / 2115 mm | |
Wysokość: | 1680 mm | |
Rozstaw osi: | 2700 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 58 l | |
Pojemność bagażnika: | 506-1620 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 9,2 s | |
Prędkość maksymalna: | 195 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 8,7 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 6,1 l/100 km | 6,3 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 7,1 l/100 km | 8,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | b.d. | 9,6 l/100 km |
Emisja CO2: | 162 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena: | ||
Model od: | 95 900 zł | |
Diesel od: | 119 900 zł | |
Samochód testowy od: | 161 900 zł |