Mądre zakupy - trend "smartshopingu" dotyczy również samochodów
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od czasu do czasu w mediach pojawiają się pojęcia, które nazywają zjawiska powszechne i znane od dawna w sposób zwięzły i przystępny. Słyszeliście o smart shoppingu i lifehackach? Jeśli nie, to nastawcie uszy na znajomości tych pojęć można sporo skorzystać.
Choć to drugie kojarzy się z filmikami z Internetu, w których jakiś spryciarz radzi, jak szybko i bezboleśnie pozbyć się zaschniętego tłuszczu w piekarniku, albo jak zwiększyć zasięg domowego wifi przy użyciu folii aluminiowej to zwykła dociekliwość każe przypuszczać, że za tym wszystkim kryje się coś więcej. Co?
Smart shopping to nic innego jak bardzo przydatna umiejętność, czy też wiedza potrzebna do kupowania rzeczy dobrej jakości w dobrej cenie. Swoista przedsiębiorczość i mądrość, która towarzyszy niektórym od zarania dziejów. I jak każdej umiejętności można się jej nauczyć.
Tu Kupisz Maxx
Wyłączając abnegatów, których smart shopping raczej nie dotyczy, ludzie chcą wyglądać ładnie, ładnie się ubierać i otaczać ładnymi przedmiotami. Nawet buntownicy, którzy kontestują trendy i wyśmiewają modę jako coś niepoważnego, żyją w otoczeniu uformowanym przez te trendy, modę, design i sztukę. Wbrew temu co twierdzą piękno poprawia jakość życia.
Wolelibyście mieć widok z okna na malowniczy park czy hałdę śmieci? Odpowiedź jest oczywista, ale jednocześnie podniosą się głosy, że piękno jest drogie. Na ogół to prawda, ale przy odrobinie wysiłku znajdziemy fajne ciuchy, świetnie zaprojektowane meble i cieszące oko dodatki i gadżety w przystępnej cenie.
Wokół nas powstają kolejne sklepy wypełnione po brzegi przecenioną odzieżą od projektantów, internetowe markety z designerskim wyposażeniem domu i mnóstwo pomniejszych punktów, w których możemy kupić coś cudnego za niewielkie pieniądze. Jasne, sklep do was nie przyjdzie i nie przeszuka się sam byście mogli kupić idealne jeansy znanej marki. Trzeba podjąć ten wysiłek samemu. Ale nikt nie powiedział, że bycie „smart“ jest łatwe, prawdą jest stara mądrość przysłowia, że "bez pracy nie ma kołaczy".
Poproszę pakiet gourmet
Dobre jedzenie i odkrywanie nowych smaków to niewątpliwa przyjemność. Prosta, codzienna czynność, która może dostarczyć nam dawkę dopaminy, jeśli tylko nas na to stać. No właśnie, pyszne jedzenie, przyrządzone przez mistrzów sztuki kulinarnej i pięknie podane jest kosztowne. Stołowania się codziennie w najlepszych restauracjach nie da się podczepić pod smart shopping nawet używając wyszukanych retorycznie argumentów.
Dlatego powstały inicjatywy zrzeszające najlepsze knajpy, które w ramach "festiwali kulinarnych" przez tydzień w stałej, niskiej cenie podają menu degustacyjne złożone ze swoich popisowych potraw. I to jest już bardzo smart. Gdy Twój przyjaciel opowiada o przegrzebkach podanych na kandyzowanym liściu bananowca, które jadł ostatnio w tej nowej świetnej restauracji, miło jest móc podjąć rozmowę, nie udając, że zjadło się już przegrzebków tysiące, bo babcia sadziła je w ogródku. Otóż nie sadziła.
Podstawowe prawa ekonomii mówią, że nikt nie lubi odstawać, nie nadążać, mieć mniej i gorszej jakości. Kupowanie "smart" nie tylko będzie was trzymać z daleka od popełnienia opisanego powyżej faux pas (przegrzebki - czyli "Małże Świętego Jakuba" z pewnością nie rosną na grządce), a tak całkiem poważnie orientowanie się w prostych patentach na lepsze życie wprowadzi do niego wartość dodaną, w postaci nowych doświadczeń, wspomnień i wiedzy. Któż nie chciałby posiadać czegoś tak cennego płacąc ułamek ceny?
Niebo-skaner i pożyczanie mieszkań
Podróże to jedyna rzecz, która sprawia, że stajesz się tym bogatszy im częściej wydajesz na nią pieniędzy. Tak mówią podróżnicy i mają rację. Większość ludzi nosi w sobie dziecięcą ciekawość świata, żądze przeżycia przygody albo chociażby potrzebę odpoczynku gdzieś poza środowiskiem, w którym żyjemy na co dzień.
Wszyscy chcemy podróżować w komfortowych warunkach i do zapierających dech w piersiach miejsc. Dzięki potędze Internetu możemy poznawać coraz to bardziej egzotyczne i odległe kraje, bez ryzyka bankructwa. Wyszukiwarki połączeń lotniczych i promocji pomogą wyjechać do dalekiej Azji za rozsądną cenę.
Marzysz o medytacji w Indiach? Jedno kliknięcie i już możesz szukać duchowego przewodnika znad Gangesu. Chcesz odpocząć od miejskiego zgiełku? W aplikacji znajdziesz idealną chatę na beskidzkim odludziu, z kominkiem i malowniczym widokiem za oknem. Akurat w tym sezonie właściciel z niej nie korzysta więc możesz ją wynająć, a że robił ją "dla siebie" więc jest bardziej luksusowa niż jakikolwiek hotel w okolicy.
Uprościliśmy tak wiele procesów, że dziś ze święcą można szukać kogoś kto nie podróżuje w sposób zgodny z ideą inteligentnych zakupów. Postęp technologiczny i innowatorzy ściągnęli z nas ciężar wertowania tysiąca ofert, by gdzieś odkopać tę najlepszą. Dostajemy w mgnieniu oka propozycje dopasowane do naszych potrzeb i korzystamy z tego dobrodziejstwa. Wystarczy dobrze dopasować filtry i planować z wyprzedzeniem.
Kupon is king
Indywidualnie nasza siła nabywcza jest niewielka. Dlatego zbieramy się w grupy, tworzymy spółki i spółdzielnie. Wspólnie możemy więcej. Co raz bardziej popularna idea dzielenia się daje nam dostęp do co raz lepszych produktów, na które w pojedynkę nie byłoby nas stać, a co ważniejsze często nawet nie potrzebujemy ich na wyłączność.
Dzielimy się już samochodami, rowerami, wspomnianymi wcześniej nieruchomościami. Lista ciągle się wydłuża. Korzystamy grupowo, za pośrednictwem kuponów z przeróżnych usług, od tych podstawowych jak fryzjerstwo po takie, które pompują adrenalinę w naszych żyłach.
Nawet ekstremalne przeżycia są na wyciągnięcie ręki. Skoki ze spadochronem, paintballowa bitwa, loty widokowe, czy jazda monstertruckiem - to atrakcje, które dzięki zakupom kolektywnym możemy mieć za cenę wyjścia do kina. Życie staje się lepsze, ciekawsze a pamięć w smartfonach zapełniają kolejne zdjęcia. Miliard w rozumie – tytuł dawnego teleturnieju wiedzy – pasuje także tutaj idealnie, bo jesteśmy smart, jesteśmy sprytni i możemy żyć dobrze za mniej.
Zakupy Simply Clever
Skoro wiemy już, że przy odrobinie inwencji, sprytu i chęci możemy świetnie wyglądać, otaczać się ładnymi przedmiotami, smakować fantastycznych potraw i przeżywać przygody. Możemy przejść do kupowania mądrze w kontekście motoryzacji.
Jak mądrze wybrać auto, jak zapewnić sobie całą paletę przeżyć związanych z osobistą wolnością i wygodą nierozłączną z koncepcją posiadania samochodu, gdy nie śpimy na pieniądzach? Ładna karoseria, dobre wyposażenie i osiągi kojarzą się raczej z markami premium, a te nie są tanie. Wielki luksusowy SUV o wartości mieszkania nie ma nic wspólnego z ideą smart shoppingu. Jest jej kompletnym zaprzeczeniem.
Ale nie oszukujmy się, ludzie są podatni na trendy i lgną do tych nawet, wydawałoby się, bezsensownych - bo czy taki przednionapędowy SUV jest praktyczniejszy od zwykłego kombi? Nie zawsze. Drugą, dobrą stroną medalu jest to, że dzisiaj wszystkie marki upychają w swoich modelach mnóstwo modnych i ułatwiających życie gadżetów, które do niedawna oferowała wyłącznie klasa premium. Niemożliwe? A co, jeśli istnieje sklep, którego właściciel już dokonał selekcji za was, wybrał najlepsze kąski i złożył je w atrakcyjną, sprytną całość, którą możecie kupić w przystępnej cenie?
Wyobraźmy sobie sedana, który dobrze wygląda, ma nowoczesne kształty, ledowe światła, duże aluminiowe felgi o atrakcyjnych wzorach. Jest jak te designerskie jeansy kupione w okazyjnej cenie. Możesz je nosić z dumą i nikt nie powie, że wyglądasz źle. Fajnie?
Dodajmy do tego świetne wyposażenie, zestawione niczym menu w dobrej restauracji. Wszystko czego potrzebujesz: dotykowe wyświetlacze, podłączenie do smartfona dzięki MirrorLink, Android Auto i Apple CarPlay, skórzana kierownica a za nią wirtualny kokpit systemu "Active Info Display" - pokazujący wskazania nawigacji w postaci kolorowej mapy, status samochodu, spalanie, lub jaka piosenka z playlisty "Odkryj w tym tygodniu" akurat leci przez świetny system audio marki Canton.
Ten samochód ma wygodne wnętrze - podgrzewane fotele i kierownice, cieszące oko detale z drewna lub szczotkowanego aluminium. Wszystko wysokiej jakości i dobrze spasowane. Ma indukcyjna ładowarkę smartfona, specjalny uchwyt na multimedia. Jest też bezpieczny - nie tylko uzyskał maksymalne noty w testach zderzeniowych Euro NCAP, ale też sam rozpoznaje zagrożenia. Na przykład hamuje, gdy wykryje pieszego, który niezauważony wtargnął na jezdnie. Ostrzega przed zbliżającym się z tyłu ruchem poprzecznym (co jest przydatne przy wyjeżdżaniu tyłem z miejsca parkingowego). Utrzymuje pas ruchu na autostradzie i ostrzega przed pojazdem znajdującym się w martwym polu lusterek. W razie wypadku potrafi sam wezwać pomoc.
Ma też niebylejakie właściwości jezdne. Dobrze tłumi nierówności, jakby ugniatał drogę pod kołami. Prowadzi się przewidywalnie, nawet, gdy jest ślisko, dzięki systemom stabilizacji tory jazdy i napędowi na cztery koła, takim samym, jak ten w modnym, czterokrotnie droższym SUVie.
Nie spodziewajmy się po nim sportowych wrażeń godnych supersamochodu i związanych z nimi silnych przeżyć, ale przecież nie o to w tym inteligentnym sedanie chodzi. Samochód, który jest smart ma nam zapewnić emocje w inny sposób. Równie skutecznie dowieźć nas na kolację do restauracji i godnie prezentować się na parkingu pod wejściem, co pokonywać z nami widokowe, kręte górskie drogi, po czym czekać w gotowości pod drewnianą, beskidzką chatą, w której zaznajemy odpoczynku.
To samochód, który daje poczucie dobrze zrobionego interesu. Kupiliśmy pełen pakiet, życie jest lepsze a pieniądze nadal są w portfelu. I to nie jest taki typ rozsądku, który jest smutny, bo wiąże się z rezygnacją z czegoś czego pragniemy w imię kompromisu. To właśnie wybór "Smart Shoppingowy" - nabywanie wszystko czego chcemy, ale za lepszą cenę.
Jaki samochód wybrać, jeśli chciałoby się "hakować życie"? Škodę. To marka wielu modeli, które można by określić mianem zmieniających zasady gry. Samochodów, które w wielu przypadkach okazały się lepsze i zdecydowanie bardziej "smart" niż auta wielokrotnie droższe. Właściciele Škody Superb mogliby udzielać szkoleń ze smart shoppingu. Rozsądnym wyborem z całej gamy, przynajmniej dla mnie, jest Octavia 4x4. To ten sedan, który wyobrażaliśmy sobie wcześniej - a nie jakaś fatamorgana.
Sprytne, "simply clever" obracanie życia na swoją korzyść samo nasunęło odpowiedź. Škoda to jednocześnie ten sklepikarz, który skompletuje dobrze wyglądającą garderobę i pomysłowy szef kuchni, który poda menu złożone dokładnie z takich potraw, jakich zawsze chcieliście spróbować. To Sprawny animator, który zawoła "jedziemy", jak tylko będziecie chcieli przeżyć coś szalonego i opiekun, który bezpiecznie dowiezie do celu.
Na końcu to doradca finansowy, który dzięki kredytowi, leasingowi czy i innym instrumentom finansowym pomoże wam dokonać zakupu (lub wypożyczenia) nie rujnując domowego budżetu. To serwisant, który zaopiekuje się autem bez żadnych dodatkowych kosztów, dzięki z góry ustalonym pakietom przeglądów. No i jak tu nie być smart, o przepraszam, clever?
Artykuł powstał we współpracy z marką Škoda