WR D4 to jeden z najpopularniejszych modeli Nokiana.© Fot. Aleksander Ruciński

Jak fińska guma sprawdza się w warunkach polskiej zimy? Test opon Nokian WR D4

Aleksander Ruciński
1 kwietnia 2020

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Produkty firmy Nokian kojarzą się głównie z chłodną Skandynawią. Z opinii publikowanych w sieci przez użytkowników wynika, że fińskie opony świetnie sprawują się w typowo zimowych warunkach. A jak radzą sobie z polską zimą? Postanowiłem to sprawdzić.

Nie oszukujmy się - tegoroczna zima nie była zbyt wymagająca dla opon. Przez większość czasu utrzymywała się dodatnia temperatura, a o śniegu mogliśmy właściwie tylko pomarzyć - w ostatnich miesiącach widziałem go tylko raz i to zaledwie przez kilka godzin. Wystarczyło, żeby zrobić zdjęcia na potrzeby tego testu, ale nic więcej.

Nie odpowiem więc na pytanie, jak typowo zimowe ogumienie Nokian WR D4 radzi sobie w kopnym śniegu albo na skutym lodem asfalcie - choć domyślam się, że naprawdę dobrze. Wiem za to, że jest to opona, która świetnie wpasuje się również we współczesną, polską zimę. Sprawdziłem to, jeżdżąc przez ostatnie 5 miesięcy autem na kołach obutych właśnie w Nokiany WR D4. Pokonałem dystans około 12 tys. km.

Na zimę tylko zimowa

Coraz łagodniejsze zimy sprawiają, że Polacy chętniej przerzucają się na uniwersalne opony całoroczne, a ci bardziej odważni w ogóle nie zmieniają opon. Nie mnie oceniać, czy słuszne jest takie postępowanie. W minionych miesiącach faktycznie nie brakowało bowiem dni, w których czułbym się bezpiecznie na drodze, jadąc na letniej gumie. Ale co, gdyby warunki gwałtownie się zmieniły?

Wystarczy, że temperatura spadnie poniżej 5-7 stopni Celsjusza, by opona letnia zaczęła tracić swoje właściwości. Całoroczna z kolei mogłaby nie zapewnić wystarczającej przyczepności, gdybym zapragnął np. spędzić weekend w górach. W związku z powyższym - mimo coraz łagodniejszych zim - nadal nie wyobrażam sobie tego okresu na oponach innych niż stuprocentowe zimówki, tak samo jak nie wyobrażam sobie upalnego lata bez ogumienia letniego.

Ten wyjątkowy dzień, w którym udało się sfotografować opony w zimowej scenerii.
Ten wyjątkowy dzień, w którym udało się sfotografować opony w zimowej scenerii.© fot. Aleksander Ruciński

I choć rozumiem argumenty zwolenników innego podejścia, wolę klasyczne dwa komplety na każdy sezon. Tym bardziej, gdy jednym z nich są tak uniwersalne opony jak Nokian WR D4, które - z racji fińskiego pochodzenia - kojarzą się z naprawdę srogą zimą, ale równie dobrze sprawdzają się w polskich realiach.

Cicho i komfortowo

Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem od razu po montażu, był niski hałas toczenia. Nokiany WR D4 przynajmniej "na słuch" wydają się znacznie cichsze od mojego letniego kompletu. Pozwalają też bardziej komfortowo pokonywać nierówności, choć to akurat wynika już z samej specyfiki opony zimowej, która jest wykonana z miększej mieszanki niż letnia.

Oczywiście czuć to na suchym asfalcie, szczególnie w szybciej pokonywanych zakrętach, ale jak na zimówkę, naprawdę nie jest źle. Opona pozwala stabilnie utrzymywać kierunek jazdy - zarówno na łuku, jak i podczas jazdy na wprost. W codziennych warunkach testowych, w temperaturach od -5 do +10 stopni Celsjusza nie ma też mowy o zrywaniu trakcji, zarówno podczas hamowania, jak i gwałtownego przyspieszania.

Taka rzeźba bieżnika nieźle sprawdza się również w deszczu i błocie.
Taka rzeźba bieżnika nieźle sprawdza się również w deszczu i błocie.© fot. Aleksander Ruciński

Przyczepność i komfort akustyczny pogarszają się znacząco dopiero wtedy, gdy temperatura na zewnątrz sięga 12-15 stopni (a zdarzyło się kilka takich dni), ale nie oszukujmy się - wtedy do akcji powinna już wkroczyć opona letnia.

Deszcz i błoto, czyli realia polskiej zimy

Przeciwnicy opon zimowych nierzadko przytaczają argument o obniżonej przyczepności opon zimowych w deszczu. Z pewnością wiele zależy od rzeźby bieżnika, ale Nokian WR D4 zdecydowanie przeczy tym stereotypom.

Mimo że zdecydowaną większość dystansu testowego pokonałem na wilgotnej lub mokrej nawierzchni, nie doświadczyłem żadnych negatywnych objawów. Opona doskonale radzi sobie z mokrym brudem i błotem, a także podczas szybkiej autostradowej jazdy w deszczu, dając kierowcy poczucie pewności w każdych warunkach.

Uniwersalny charakter, mimo zimowego przeznaczenia

Przyznam, że na początku miałem pewne obawy związane z tymi oponami. Sądziłem, że skoro są one popularne w Skandynawii oraz wśród osób zamieszkujących mocniej zaśnieżone rejony, ich żywiołem będzie zdecydowanie śnieg i lód. Po kilku miesiącach użytkowania mogę jednak z czystym sumieniem napisać, że to naprawdę uniwersalna guma.

Jeśli zastanawiacie się, czy Nokian WR D4 sprawdzi się w warunkach polskiej zimy - odpowiadam: z pewnością tak. I to niezależnie od tego, jaka by ta zima nie była.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (6)