Italdesign GTZero (2016) - elektryczny shooting brake
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Italdesign to obok Pininfariny jedno z najważniejszych biur projektowych w motoryzacji. Dlatego obok wodorowego konceptu konkurencji, Włosi musieli przedstawić swoją propozycję na futurystyczny samochód.
Italdesign odkrywa dla nas świat shooting brake'ów na nowo. Model GTZero pokazuje wszystko, co najlepsze w historii stylistyki włoskiego biura projektowego. Po kształtach od razu widać, że mamy do czynienia z tym, konkretnym designerskim rodowodem. Jego najnowsza odsłona ma duży bagażnik i otwierane do góry drzwi, co w połączeniu z niezwykłą sylwetką skutkuje tak modnym obecnie wizerunkiem retrofuturystycznym.
Co kryje się pod spodem? To już tak oczywiste, że powoli robi się nudne - silniki elektryczne. Dwa motory pracują na przedniej osi. Trzeci napędza tylne koła. W sumie generują one 360 kW, czyli 489 KM. Moc trafia na cztery koła skrętne. Cały układ napędowy pozwala rozpędzić ten wóz do 250 km/h. Maksymalny zasięg wynosi 500 km dzięki dużemu zestawowi akumulatorów, które można naładować od zera do 80 proc. w około 30 minut.
Wnętrze zawiera cztery miejsca siedzące. Nawet na wizualizacjach widać, że te tylne przeznaczone są raczej dla dzieci, niż dorosłych. Z pewnością ograniczeniem nie jest jedynie ilość miejsca na nogi, ale także przestrzeń nad głowami.
Do dyspozycji kierowcy jest wielki, pionowy ekran na konsoli środkowej. Również zegary wyświetlane są w formie elektronicznej. Najładniejszym elementem wnętrza jest zdecydowanie forma, w jakiej wykonano górną część deski rozdzielczej. Bardzo zgrabnie łączy się ona wizualnie z nawiewami i ramą okalającą centralny ekran.
Tradycyjnie już nie odmówię sobie przyjemności narzekania na wszędobylskie ekrany dotykowe. Wszyscy styliści, którzy pokazują wizję przyszłości motoryzacji zapomnieli, że mają przedstawić pomysł na samochód, a nie smartfon. Gdzie podziały się drobne elementy, przyciski i pokrętła, które stanowiły świetne, często wręcz wysmakowane detale? Spójrzcie tylko na wnętrze Bugatti Chirona. Tutaj wciąż można znaleźć takie pyszne drobiazgi. W konceptach tego już nie ma. Czasem mam wrażenie, że stylistom się po prostu nie chce. Łatwiej jest zrobić wielki ekran, nieprawdaż?