BMW R nineT to nie tylko świetny wygląd, ale też sporo przyjemności z jazdy.© fot. BMW

BMW R nineT /5, czyli retro do kwadratu

Szymon Jasina
19 sierpnia 2019

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

BMW zaliczyło strzał w dziesiątkę. Stylowy model R nineT okazał się hitem sprzedaży. Nic dziwnego, że właśnie on został wybrany do uczczenia jednej z najważniejszych rocznic dla niemieckiej marki. Tak powstała niebieska odmiana oznaczona /5.

Dziś BMW jest mocną marką nie tylko w świecie samochodów, ale też motocykli. Jednak nie zawsze tak było. W latach 60. Niemcy i cała Europa stawały na nogi po II wojnie światowej, ludzie byli coraz bogatsi, a to oznaczało, że częściej mogli sobie pozwolić na zakup samochodu. Były one wygodniejsze i bardziej praktyczne od motocykli, więc popularność jednośladów spadała. Tak też było z BMW. Niemiecka firma poważnie rozważała zamknięcie oddziału zajmującego się produkcją motocykli. Na szczęście dano mu jeszcze jedną szansę.

Równo 50 lat temu, w 1969 r., miały miejsce dwa ważne wydarzenia. Pierwszym było przeniesienie produkcji motocykli BMW do Berlina (gdzie powstają one do dziś), a drugim wprowadzenie do oferty serii motocykli oznaczonych /5. Modele R50/5, R60/5 i R75/5 stały się niezwykle popularne i uratowały BMW Motorrad przed zamknięciem.

Obraz
© fot. BMW

45 lat później BMW wprowadziło do sprzedaży model R nineT. W świecie motocykli moda na retro od dawna ma się dobrze, więc stylizowana w ten sposób maszyna od razu zyskała spore grono fanów. Do tego stopnia, że nawet osoby, które same nie jeżdżą na jednośladach, kojarzą R nineT.

Nic zatem dziwnego, że teraz, na 50., podwójną rocznicę, BMW wykorzystało właśnie ten model, aby stworzyć edycję specjalną /5. Za wzór wzięto niebieski model R75/5 i nową maszynę upodobniono do niego nie tylko kolorem lakieru (zbliżonym, choć nie identycznym), ale też kilkoma innymi szczegółami. Na baku przy kolanach umieszczono osłony z tworzywa, a siedzisko jest grubsze (przy okazji wygodniejsze) i posiada białe linie przypominające te na motocyklu sprzed pół wieku. Nie mogło tez zabraknąć oznaczenia edycji specjalnej umieszczonego na baku.

Obraz
© fot. BMW

Wersja /5 jest nieco bogaciej wyposażona od bazowej i w posiada m.in. podgrzewane manetki. Standardowe jej egzemplarze będą wyglądać dokładnie tak, jak te widoczne na zdjęciach. Jednak nie oznacza, że wszystkie będą identyczne. R nineT posiada szeroki zestaw opcji i dodatków stylistycznych czy choćby podwójne zegary z obrotomierzem (w standardzie go brak). Wszystkie te elementy będzie można też zamówić do edycji jubileuszowej.

Technicznie jednak /5 nie różni się od innych R nineT. Oznacza to przedni widelec typu upside-down (z powodów stylistycznych BMW nie zastosowała swojego rozwiązania telelever) czy napęd realizowany wałem. BMW też zadbało o to, że mimo stylistyki retro i wielu możliwości modyfikacji, motocykl otrzymał popularny rozmiar felg (tutaj szprychowych), czyli 120/70 ZR 17 z przodu i 180/55 ZR 17 z tyłu.

Obraz
© fot. BMW

Za napęd odpowiada oczywiście dwucylindrowy bokser chłodzony powietrzem. Z pojemności 1170 cm3 generuje on 110 KM przy 7550 obr./min, czyli ponad dwa razy więcej niż najmocniejszy R75/5 sprzed 50 lat, który oferował 50 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 116 Nm przy 6000 obr./min. Takie parametry są, jak to mówi Rolls-Royce, wystarczające.

BMW R nineT ma zapas mocy, ale nie o nią chodzi. Z jednej strony na krętych górskich drogach motocykl okazuje się całkiem zwinny, ale przyspieszenie nie jest brutalne. Gdybym nie znał liczb, nie zgadłbym nawet, że pod prawą dłonią mam dostępne ponad 100 KM. Kluczem jest tu jednak wysoki moment obrotowy, który powoduje, że jazda bez obrotomierza nie jest większym problemem – motocykl sprawnie przyspiesza, nawet jeśli będziemy na nieodpowiednim biegu.

Obraz
© fot. BMW

Choć BMW R nineT to model przygotowany pod modyfikacje, to muszę przyznać, że już standardowy wydech nie pozostawia wiele do życzenia. Dźwięk wkręcającego się na obroty boksera jest świetny, a całość jest odpowiednio głośna, przy zachowaniu komfortowego poziomu decybeli. Do tego dochodzą wibracje od sporej wielkości poruszających się przeciwbieżnie cylindrów, szczególnie odczuwalne na postoju.

Z drugiej strony w wielu momentach możemy odczuć, że ta klasyczna stylistyka kryje nowoczesną technologię. Podczas jazdy R nineT nie udaje klasyka, a wszystko działa lekko i komfortowo. Czasem może aż za bardzo. Nieco toporności przy zmianie biegów na pewno by nie zaszkodziło.

Obraz
© fot. BMW

BMW R nineT w odmianie /5 to oldschoolowa maszyna, która dostała jeszcze dodatkowy zastrzyk stylu retro. Co najważniejsze – dotyczy to wyglądu, ale już nie zawieszenia czy napędu. Nic zatem dziwnego, że R nineT stanowi aż 10 proc. sprzedaży motocykli BMW. Na pewno swój udział w tym ma duża rozpoznawalność tego modelu, ale jeszcze ważniejsze jest dopracowanie tej maszyny, która dostarcza sporo frajdy z jazdy, a do tego wygląda świetnie i umożliwia indywidualizację oraz modyfikacje.

W przypadku maszyn BMW pojawia się jeszcze jedno pytanie – ile trzeba za to wszystko zapłacić? Wersję podstawową R nineT /5 wyceniono na 60 426 zł, a liczne dodatki mogą jeszcze podbić tę cenę. Zatem nie jest tanio. Jednak jedno jest pewne, jeśli ktoś zdecyduje się wydać taką kwotę, to na pewno nie będzie zawiedziony.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/24]
Źródło artykułu:WP Autokult
motocykleBMWpierwsza jazda
Komentarze (6)