BMW M5 debiutuje w Polsce. Wiadomo, kiedy pierwsze sztuki trafią do klientów
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe BMW M5 trafiło do Polski. Premiera supersedana z Bawarii miała miejsce w Warszawie równolegle do pierwszego pokazu globalnego na Goodwood Festival of Speed.
Pojawienie się w Polsce siódmej generacji BMW M5 dokładnie w tym samym momencie, w którym auto miało debiut globalny, najlepiej świadczy o tym, jak istotnym rynkiem jesteśmy dla najszybszej litery na świecie.
Jak podaje BMW, sportowe modele M odnotowały 24-procentowy wzrost rejestracji rok do roku. Największą popularnością cieszy się doceniane w naszych recenzjach M3. Przez pierwsze 6 miesięcy na polskich drogach pojawiły się 263 egzemplarze tego modelu.
M5 wjeżdża na polski rynek z ceną bazową wynoszącą 680 tys. zł. Na razie oferowane jest jako sedan, ale wkrótce do gamy dołączyć ma także odmiana Touring, czyli kombi.
Nowe BMW M5 jest kolejną obok Porsche 911 sportową legendą, która przeszła elektryfikację napędu. Bawarczycy postawili jednak na hybrydę plug-in, więc w M5 dostajemy znacznie większy udział napędu elektrycznego w mocy systemowej.
Pod maską M5 nadal pracuje turbodoładowane V8. Silnik o pojemności 4,4 l generuje samodzielnie 585 KM i 750 Nm. W 8-biegowej skrzyni Steptronic inżynierowie BMW zintegrowali silnik synchroniczny oddający 197 KM i 280 N. Systemowo otrzymujemy 727 KM i 1000 Nm, co rozpędza 2,5-tonowego sedana do 100 km/h w 3,5 s. Prędkość maksymalna z M Driver’s Package wynosi 305 km/h.
Producent podkreśla, że w tej konstrukcji bardzo ważne jest zwiększenie uniwersalności M5. To nadal piekielnie szybki wóz, ale teraz stał się wyjątkowo przyjazny w codziennym użytkowaniu. 69-kilometrowy zasięg na samym prądzie sprawia, że bez problemu dojedziemy do pracy na napędzie bateryjnym, wrócimy do domu, odbierzemy dzieci ze szkoły i wszystko zrealizujemy bezemisyjnie. Napęd elektryczny może pracować samodzielnie do prędkości 140 km/h, więc przeszkodą nie będzie nawet dojazd zawierający obwodnice miast.
Pierwsze egzemplarze trafią do klientów pod koniec tego roku, więc M xDrive może zabrać na narty pierwszych właścicieli jeszcze tej zimy.