10 najbardziej wyczekiwanych premier salonu samochodowego w Genewie (2016)
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Salon samochodowy w Genewie każdego roku jest areną największych premier motoryzacyjnych. Również tegoroczne szwajcarskie targi zapowiadają się na prawdziwą ucztę dla miłośników czterech kółek. Wybraliśmy 10 premier, które z różnych względów należą do najważniejszych, jakie zobaczymy podczas zbliżającego się salonu samochodowego.
Najważniejsze premiery Genewy 2016 - wstęp
Wybrać 10 najważniejszych premier takiego salonu samochodowego jak zbliżające się genewskie targi, jest równie łatwo, co zdecydować z kim pójść wieczorem na randkę: ze Scarlett Johansson, czy z Natalie Portman? Przed tym ostatnim wyborem na (nie)szczęście nie przychodzi nam stawać (parafrazując Józefa Zycha), ale daje on mniej więcej pojęcie o tym jak wielki jest to dylemat. Lista premier tegorocznej Genewy jest bardzo obfita. Część maszyn trzeba było więc odrzucić.
Na listę nie załapało się wiele samochodów. Odrzuciliśmy między innymi Fiata 124 Spider, który teraz będzie miał swoją europejską premierę. Widzieliśmy go już w ubiegłym roku i nie spodziewamy się wielkiej rewolucji w drodze z USA na Stary Kontynent.
Odpadły też takie wozy jak Jaguar F-Type SVR czy świetnie zapowiadające się Porsche 911 R. Obydwa są wspaniałymi, ostrymi wersjami znanych wcześniej modeli, więc musiały ustąpić miejsca prawdziwym nowościom. To samo tyczy się mocniejszego Forda Fiesty ST, który roboczo przez media określany jest jako ST Plus. My już wiemy jak będzie się on nazywał, ale na razie możemy powiedzieć jedynie, że nie będzie to przydomek nadany przez dziennikarzy.
Renault Megane SportTourer to kolejna genewska premiera, która nie zmieściła się w finałowej dziesiątce. To nic innego, jak odmiana kombi samochodu, który poznaliśmy już dużo wcześniej. Z tych samych powodów na liście nie znalazło się miejsce dla jednego z najładniejszych kombi, jakie wkrótce pojawią się na rynku - Volvo V90.
Na tegorocznych targach w Genewie pojawi się też wiele odświeżonych modeli. Będą to między innymi Alfa Romeo Giulietta, Bentley Mulsanne, Ford Kuga i Volkswagen Up!. Z oczywistych przyczyn również te pojazdy odrzuciliśmy.
W końcu przyszedł moment, by zacząć wykreślać z topowej dziesiątki prawdziwe premiery. Seat Ateca to nowość, ale zapowiedziana już wcześniej konceptem, względem którego wiele się nie zmieniło. Z bólem serca skreśliliśmy także Alpine Vision, które jest kolejnym zwiastunem wyczekiwanego od dawna powrotu sportowej francuskiej marki na publiczne drogi. Wcześniejsze stadium było jednak podobne do tego, co zobaczymy w Genewie, więc również nie jest to wóz całkowicie nowy.
Największym problemem było Renault Scénic oraz Audi Q2. Niemiecki crossover to nowy pojazd, który rozpoczyna kolejną gałąź gamy pojazdów tego producenta. Będzie to istotna premiera dla Audi, lecz nie spodziewamy się niczego przełomowego. Podobnie jest z familijnym Scénikiem. To kolejny element nowej rodziny Renault. Familijne auto nie zaskoczyło stylistyką - wygląda atrakcyjnie i przejmuje pałeczkę po schodzącej ze sceny poprzedniej generacji. Jednak nadchodzący salon samochodowy w Genewie będzie miejscem prezentacji bardziej istotnych pojazdów.
Zobacz także
Zobacz także
10. Opel GT
Opel GT - najważniejsze fakty
[b]Silnik:[/b] 1.0 R3 z turbo[b]Napęd:[/b] na tylną oś[b]Moc max.:[/b] 145 KM[b]Moment max.:[/b] 205 Nm[b]Masa :[/b] poniżej 1000 kg[b]0-100 km/h:[/b] 8 s►
GT, które zobaczymy na zbliżającym się salonie samochodowym to nie tylko przypomnienie, że Opel pamięta o sporcie i ma zamiar wrócić do budowy lekkich aut służących do zabawy. To także zwiastun zmian w języku stylistycznym niemieckiej marki. Mały GT ma stanowić zapowiedź tego, jak będą ewoluować w najbliższej przyszłości modele Opla.
Pozostaje mieć nadzieję, że pod względem mechaniki możliwie dużo Oplowi uda się przenieść do wersji produkcyjnej. Koncept jest bowiem lekki i stosunkowo mocny, co przy napędzie na tylną oś zwiastuje ogromną dawkę frajdy z jazdy.
9. Honda Civic
Mogłoby się wydawać, że nie tak dawno temu Honda pokazała lifting obecnej generacji Civica, tymczasem japoński producent już teraz przymierza się do wprowadzenia na rynek kolejnej generacji tego kompaktu. Podczas salonu samochodowego w Genewie zadebiutuje koncept, który ma zwiastować nadejście tego pojazdu. Będzie on bardzo znaczący dla marki. Dlaczego?
Honda ma zamiar Civica X uczynić modelem w pełni globalnym. Obecnie auto na rynek północnoamerykański różni się od tego, co dostajemy w salonach w Europie. To ma się zmienić. Nowa generacja Civica będzie odpowiadać zachciankom klientów obu stron Oceanu Atlantyckiego. To spore wyzwanie dla Hondy, dlatego Civic Hatchback, jak został ochrzczony ten pojazd koncepcyjny, będzie bardzo istotnym zwiastunem przyszłości marki Honda.
Na pierwszej ilustracji widać samochód, który stanowi miks Civica pięciodrzwiowego, którego doskonale znamy z europejskich dróg oraz amerykańskiego, zielonego konceptu Hondy z wiosny 2015 roku. Tu warto przypomnieć, że po premierze tamtego pojazdu, został on dobrze przyjęty nie tylko przez amerykańską publikę, ale także europejską. Czyżby już wtedy Honda badała grunt pod nowe auto i sprawdzała, które elementy stylistyki różnych wersji są na tyle uniwersalne, by przypaść do gustu wszystkim potencjalnym odbiorcom?
Modelu produkcyjnego możemy spodziewać się prawdopodobnie w roku 2017. Na razie pozostało czekać na to, co Honda przedstawi w formie koncepcyjnej.
8. Škoda VisionS
Škoda VisionS - najważniejsze fakty
[b]Silnik:[/b] 1.4 TSI + 2 elektryczne[b]Napęd:[/b] na 4 koła[b]Moc max.:[/b] 224 KM[b]0-100 km/h:[/b] 7,4 s[b]Zasięg elektryczny:[/b] 50 km►
VisionS jest zwiastunem samochodu ważnego dla polskiego rynku. Škoda nieprzerwanie pozostaje u nas liderem sprzedaży. Dlatego można się spodziewać, że wóz, który pojawi się w sprzedaży prawdopodobnie za nieco ponad rok jest dla naszego rynku potencjalnym mocnym zawodnikiem segmentu SUV-ów i crossoverów. To oznacza, że Kia Sportage i Nissan Qashqai, które w styczniu 2016 zajęły 9. i 10. miejsce na liście najpopularniejszych nowych modeli nad Wisłą, dostaną nowego konkurenta o sporej sile przebicia.
Koncept z Czech, który zobaczymy w Genewie to nie tylko pierwszy SUV Škody. To także pierwsza hybryda tego producenta. Zatem pojazd ten wskazuje nie tylko na nadejście uterenowionego wozu od naszych południowych sąsiadów, ale również serii zielonych aut zasilanych prądem.
7. Apollo Arrow i Apollo N
Gumpert to jedna z tych małych manufaktur, które na początku XXI wieku spróbowały sięgnąć gwiazd. Ich niesamowite sportowe maszyny dzięki swojej bezkompromisowości i tworzeniu przez ludzi kierowanych marzeniami o przejściu do historii motoryzacji, stały się ikonami egzotycznej motoryzacji. Niestety, gwiazd sięgnęli nieliczni, tacy jak Pagani czy Koenigsegg. Gumpertowi nie powiodło się tak dobrze. Teraz firma ma szansę na powrót.
Niemiecką manufakturę kupił chiński inwestor. Marka Gumpert jednak nie powróci. Zamiast tego Chińczycy zdecydowali się przenieść Apollo na pierwszy plan. Teraz to nazwa wcześniej produkowanego wozu będzie stanowić markę, a pod nią powstaną nowe modele.
W Genewie zobaczymy dwa auta, które zostały zapowiedziane przez producenta. Pierwszy z nich to Apollo N, który sądząc po pierwszej ilustracji, jest nową wersją Gumperta Apollo. Model, który określany jest jako Arrow to już coś kompletnie nowego. Kształty, które na razie zobaczyliśmy tylko na ilustracjach są bardzo obiecujące. Czy jednak gotowa maszyna zachwyci na tyle mocno, by przyciągnąć klientów?
Dwie premiery spod skrzydeł Apollo są bardzo istotne. Od ich jakości zależy być albo nie być małego producenta sportowych samochodów. Takim projektom zawsze kibicowaliśmy i nie mamy zamiaru nic w tej kwestii zmieniać. To one są śmietanką współczesnego świata motoryzacji.
6. Pagani Huayra BC
Pagani Huayra BC - najważniejsze fakty
[b]Silnik:[/b] 6.0 V12 biturbo[b]Napęd:[/b] na tylną oś[b]Moc max.:[/b] 800 KM[b]Moment max.:[/b] 1000 Nm[b]Masa :[/b] poniżej 1218 kg►
Pagani Huayra BC to hipersamochód z najwyższej półki. Jego sercem jest widlasta dwunastka przygotowana przez Mercedesa-AMG specjalnie dla firmy Pagani. Potężne benzynowe serce napędza zaskakująco lekkie nadwozie. Cały pojazd waży zaledwie 1218 kg. To mniej niż Renault Clio R.S. czy Toyota GT86. By tak odchudzić ten wóz, inżynierowie Horacio Paganiego zastosowali lotnicze stopy aluminium i magnezu i zmodyfikowali niemal wszystko, co mogło przyczynić się do poprawy masy i właściwości jezdnych. Nawet nadwozie zostało poddane na tyle intensywnej kuracji, że na zewnątrz ze zwykłej Huayry został tylko dach.
Ta maszyna to kompletnie nowe auto, które zachowało kształt starszej, ale wciąż fenomenalnej konstrukcji. Przed nami premiera samochodu, który za kilka dekad będzie jednorożcem, o którym krążyć będą legendy. To prawdopodobnie jeden z ostatnich tak potężnych wozów, które nie są hybrydami. Dlatego Huayry BC nie mogło tu zabraknąć.
5. Alfa Romeo Giulia
Bardzo prawdopodobne jest, że na zbliżających się targach samochodowych w Genewie zobaczymy produkcyjną wersję Alfy Romeo Giulii w wersji podstawowej. Jeśli myśleliście, że ubiegłoroczna premiera odmiany Quadrifoglio była ważna, to wiedzcie, że to teraz przed Włochami prawdziwe wyzwanie.
Stroszyć się i stroić w kolorowe piórka potrafi każdy. Produkty halo zawsze ostatecznie przyciągają do siebie klientów. Sednem jest jednak trafić do masowego odbiorcy, bo to on przynosi firmie właściwe przychody. Nawet najlepszy sportowy samochód nie będzie takiej firmie jak Alfa Romeo przynosił wystarczających zysków, jeśli kupi go garstka miłośników marki.
Właśnie dlatego Giulia dopiero teraz będzie musiała udowodnić swoją właściwą wartość. Czas okrążenia Nürburgringu, duża moc i świetne osiągi Quadrifoglio mogą przeciętnemu odbiorcy najwyżej zamigotać w katalogu. Alfa Romeo tym modelem w standardowej wersji musi powalczyć o klientów Audi A4, BMW Serii 3, Mercedesa Klasy C i Jaguara XE, a to już bynajmniej nie jest nisza. To właśnie od tego modelu, który zobaczymy w Genewie, pozbawionego kompozytowych spojlerów i ceramicznych hamulców, zależy przetrwanie włoskiej marki.
4. Lamborghini Centenario
W tym roku marka z Sant'Agata Bolognese świętuje okrągłą rocznicę. 100 lat temu narodził się Ferruccio Lamborghini, założyciel tej firmy. Pod jego skrzydłami rodziła się potęga, która dzisiaj stanowi jedną z największych sił w świecie drogowych samochodów sportowych. Tych urodzin Włosi nie mogą pozostawić bez stosownego uczczenia.
Z tej okazji Lamborghini buduje specjalną maszynę, której nazwa prawdopodobnie będzie brzmieć Centenario. Wozy tego pokroju stają się ikonami danej marki, czego doskonałym przykładem było Ferrari Enzo, również stworzone na cześć założyciela marki. Nowość ze stajni Lamborghini to kolejny wóz z tego zestawienia, który w przyszłości będzie na licytacjach osiągał astronomiczne kwoty i już na zawsze pozostanie jednorożcem, który pojawiając się na ulicy, będzie przyciągał tłumy gapiów.
Za bazę dla Centenario posłuży z pewnością Aventador. Nie wyklucza się jednak, że to teraz Lamborghini zdecyduje się na wprowadzenie pierwszej produkcyjnej hybrydy. Swoje zainteresowanie tym rozwiązaniem Włosi wyrazili już poprzez koncept Asterion. Wtedy pod znakiem zapytania pozostawała data wprowadzenia takiego napędu do auta produkcyjnego z Sant'Agata Bolognese. Czy będzie lepszy moment na rewolucję, niż setna rocznica urodzin mistrza Ferruccio?
3. Aston Martin DB11
W tym roku do Genewy Aston Martin planuje przyprowadzić całkowicie nowe gran turismo. Model DB11 to bliski krewny DB10, czyli samochodu, który dobrze znamy z filmu Spectre z Jamesem Bondem. Już po pierwszych przeciekach zdjęć wiadomo, że będzie to maszyna zbliżona wyglądem do tej, którą mogliśmy podziwiać na srebrnym ekranie.
Istotny jest jednak nie sam fakt, że Aston Martin zbuduje nowe, sportowe auto. Bardziej liczy się dla nas silnik, jaki trafi pod jego maskę. Brytyjska marka, która do tej pory słynęła z wolnossących, wielkich silników widlastych, musiała się poddać wymaganiom ekologów. Do DB11 trafi jednostka z podwójnym turbodoładowaniem. Naturalnie, nie jest to powód do płaczu, bo pojemność skokowa zostanie słuszna - ma wynosić 5,2 l.
DB11 zostanie oficjalnie zaprezentowany 1 marca, czyli już w przyszły wtorek. Czy będzie godnym następcą spektakularnego DB9? Bez wątpienia - tak.
2. Maserati Levante
Kolejny raz włoska marka i kolejny raz SUV. Tym razem na tapet bierzemy Maserati Levante, które jest dla firmy z południa Europy istotniejszy, niż może nam się wydawać. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Włosi musieli wstrzymać produkcję w swoich zakładach, ze względu na niski popyt na wytwarzane w Turynie auta. W 2015 roku sprzedaż aut tej marki spadła względem wcześniejszych 12 miesięcy aż o 30 procent. Szacuje się, że również 2016 przyniesie gorsze wyniki.
SUV Maserati był oczekiwany już od kilku lat. Jego nadejście, podobnie jak w przypadku Škody było tylko kwestią czasu. Czy nie przyszedł za późno? Miejmy nadzieję, że nie. Teraz stoi przed nim trudne wyzwanie - przywrócić markę na właściwy tor. Pojazd tego typu może być strzałem w rynkową dziesiątkę, bo popyt na tego typu wozy jest duży i rośnie, szczególnie w Azji.
Ponad dekadę temu Cayenne wyciągnęło z zapaści Porsche. Być może teraz patrzymy na koło ratunkowe Maserati. Marka z trójzębem na razie nie podała oficjalnie jaka broń drzemać będzie pod maską Levante. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że będą to doładowane motory V6, zarówno benzynowe, jak i wysokoprężne. Najmocniejszy może mieć około 430 KM, co powinno pozwolić rozpędzić uterenowione Maserati do 100 km/h w 5,2 s.
1. Bugatti Chiron
Bugatti Veyron uznawany jest za jeden z samochodów, które stanowią symbol minionej dekady. Gdy pojawił się w 2005 roku wyprzedzał swoją epokę. 1001 KM, ponad 400 km/h prędkości maksymalnej, 100 km/h w mniej niż 3 s. To wszystko dzięki potężnemu W16 quad-turbo o pojemności 8 litrów. Do dziś te liczby działają na wyobraźnię. Teraz przyszedł czas przedstawić jego następcę.
Bugatti już ogłosiło jaką nazwę będzie nosił pojazd, który zadebiutuje na tegorocznych targach samochodowych w Genewie. Będzie on nosił imię Chiron. Jego wygląd na razie nie jest znany, ale wiadomo, że nie będzie zanadto odbiegał stylistycznie od agresywnego Vision Gran Turismo, które zostało zaprezentowane jesienią ubiegłego roku.
Nowy hipersamochód ze stajni Bugatti będzie prawdopodobnie hybrydą. Jego spalinowym sercem pozostanie znane już W16. Moc tej maszyny szacuje się na około 1600 KM. Chiron ma za zadanie podtrzymać status Veyrona - pozostać superszybkim i piekielnie luksusowym wozem, który łączy w jednym nadwoziu duch gran turismo i niesamowite osiągi najlepszych sportowych maszyn.
Jeśli uważacie, że numer jeden tego zestawienia powinien być inny, zachęcam do dyskusji w komentarzach. O Waszych faworytach będziemy pamiętać w trakcie realizacji relacji z salonu samochodowego w Genewie.